WRYYYYYYYYYYYYY!

Indus

Jak się okazało Septus nie był jedynie twoim śmiertelnym wrogiem. Nasz cel druidzie jest ten sam, unicestwienie tych wynaturzeń.

Gdy Breyten czytał zapiski.

Dinin

"Breyten Gromowładny! Nawet niebo płacze na myśl o tym, co ten strażnik bram zrobi ze swymi wrogami.

Cholernie dobrze mieć go ze sobą, szczególnie jeżeli te senne mary mają być w jakiś sposób prorocze. Toć to oręż na delkyrskie macuchy niewykuty!"

Malcolm proroczy

Cup-A-Tea

"Pomagając Wędrowcowi musieliśmy bardzo podpaść wyznawcom macek i gałek ocznych. Teraz nie odwrotu, musimy wspierać Breytena w jego misji."

Adanir Roublard, po niespokojnym śnie.

"Przecież skromny sługa natury nie może mieć gorszej faji od krasnala."

Adanir, postój w Karrnath.

"Faktycznie sporo się nauczył od czasów nieszczęsnej mgły. Teraz jego przeciwnicy powinny się modlić o błękit nieba."

Adanir, pod piorunującym wrażeniem.

Ghostwalker

"To był tylko początek. Jeszcze wiele niebezpieczeństw czeka na nas podczas misji. Dobrze mieć ich wszystkich ze sobą."

- Wędrowiec o towarzyszach

Indus

Nie odpuści Malcolmowi, nie odpuści. Każdy lubi mieć jakieś hobby, a jak widać Breytena to nie być gorszym od krasnoluda.
Ka obserwując zazdrość druida do fajki.

Ciska piorunami na potęgę!

Chwila przed utratą przytomności

Onion

"Druid, nie sądziłem, że tacy przystają do kompanii awanturników."
Thargor Brand - przywódca Nocnych Wilków

Ghostwalker

"Jesteś miękki Wędrowcze. Krasnolud pewnie ma rację, a Tamira wbije nam nóż w plecy. Jej drapieżna natura może nie zmienić się tak łatwo.
Cóż, oby tylko Ciebie dotknęły konsekwencje."

- Wędrowiec, sam do siebie

Cup-A-Tea

"Świetne posunięcie. Naprawdę genialne. Nekromantka nie mogła tego przewidzieć! Mówisz, że z wróżek? Pył? Nie chcę wiedzieć jak go pozyskałeś."

Adanir Roublard, zachwyt nad pomysłowością Wędrowca

"Co za ironia losu. Druid wolący góry od miast jest bardziej cywilizowany niż reszta kompanii. Zabijanie czy torturowanie jeńców jest niedopuszczalne. Czy słusznie zrobił puszczając wolno butną szlachciankę z Karrnath? Pewnie będzie szukała zemsty...Cóż dwa razy odnieśliśmy zwycięstwo, dlaczego następnym razem miałaby wygrać?"

Adanir, humanitarnie

Onion

"Druid o miękkim sercu. Wszystkie jego groźby były czcze. W jego oczach widzę, że nie byłby w stanie zabić z zimną krwią jeńca. Ponadto zadufany w sobie jak cała ta ich banda. Za każdym razem najpierw atakują mnie, a później zarzucają mi, że stoje im na drodze, po czym łaskawie pozwalają mi odejść."
Tamira Ardan

Dinin

"Miętkiś niczym efie faje. To cycate babsko chciało zrobić z nas chodzące truchła, swoją butnością zasługiwało przynajmniej na utratę paru zębów. Sepleniące ślicznotki zawsze bawiły mnie do łez. Ale nie, wypuszczamy, buziamy na pożegnanie, wybaczamy próbę siłowego wcielenia nas do rozkładowych karnijskich sił zbrojnych. I oczywiście puszczamy płazem zniewagę, jaką jest grożenie potęgą tego i owego (bo przecież nie własną).

Jak się na nas zamachnie raz jeszcze to urwę jej głowę na Twoich oczach Wędrowcze. Sama natura, silniejszy napierdala słabszego."

Malcolm Dustbeard, urodzony negocjator

Indus

"Breytenie, oby twa dobroć i łaskawe podejście do nieprzyjaciół nie obróciło się przeciw Tobie w końcu. Za dużo litości posiadasz.
W takich chwilach nie można wahać się.
Pamiętaj kolejne spotkanie z nią to będzie jej pewna śmierć."

Ka na temat dobroduszności druida.

Onion

"Jednak myliliśmy się co do niego, zostawić emanacje Mabar tak po prostu..."
- przywódca skumów

"Chyba wszystkie moce Panteonu miały go w opiece. Gdyby nie udało mu się uniknąć tego ciosu, skończyłby zapewne jako krwawa miazga na dnie przepaści"
- Karla Steelflash

Ghostwalker

"Świetnie. Sprzeciwić się prawom Natury, by bronić Natury. Zawsze wiedziałem, że dziwny z Ciebie druid, Breytenie.
Ale mimo wszystko, tamten szaman nie wydawał się zły ani szalony. Był po prostu... sobą."

- Wędrowiec, w drodze do swoich gór

Cup-A-Tea

"Myślałem, że niczym mnie już nie zaskoczy. Znowu mu się myliłem"

Adanir Roublard, widząc wielkiego wilka szarżującego na żywiołaka ziemi.

"Kolejny raz trzeba było podjąć trudną decyzje. Lepsze pertraktacje z duchami niż wielkimi rybami. Zresztą, czy taki stwór dotrzymałby słowa?"

Adanir, o dylematach Wędrowca.

"Może nowa zbroja przekonała o słuszności swojej decyzji?"

Adanir, przy podziale łupów.

Dinin

"Niepojęte to wszystko, niepojęte. Łuskowi słudzy wielkiej mózgowej ryby chcą rozproszenia mroków podnoszących trupy z sarkofagów. I weź się tu postaw w roli strażnika tego, co naturalne. Nie zazdroszczę Wędrowniczkowi, oj nie zazdroszczę

Na demony, Grosswolf! Bydle wielkie jak stodoła gryzie żywą skałę a wszystko za sprawą naszego leśnego dobrodzieja. Zdecydowanie za dużo asów jak na jeden rękaw."

Mithrillowy Malcolm, niewypowiedziane słowa uznania

Indus

"Aż dwa inne światy stanęły przed nami, ryby, o których wspominał i ciemność z duchami i trupami. Jako sługa natury miałeś ciężki wybór, likwidować, którykolwiek czy też zrobić tak jak zrobiłeś."

Widząc trud wyboru.

"Ja rozumiem borsuka, wilka, orła czy wiewiórkę, ale taki wielkie wilk!?"

Zaskoczenie.

Onion

"Wiedziałam o tym, że czarownicy potrafią stawać się niewidzialni albo zmieniać wygląd twarzy... ale zmieniać się w psa?"
- skonsternowana Caissis

Dinin

"A niech mnie, Grosswolf? Dwa Grosswolfy? Trzeci? Za wiele to na moją jedną krasnoludzką głowę. Jakie to uczucie mieć cztery łapy i czterocalowe kły?"

Malcolm D. - tłukąc ogry

"Ależ mu jebnął, aż echo poszło. Ma szczęście, że ominęło oko. Dobra... teraz jak go obwiązać bandażem żeby się nie udusił?"

Mithrillowy Krasnolud i fachowa pomoc medyczna

Cup-A-Tea

"Pierw żąda planu taktycznego, a potem i tak robi swoje... i weź mu to wytłumacz..."

Adanir Roublard, niespełniony taktyk

"Jak to... dwa wilki, każdy wielkości wierzchowca z domu Vadalis?"

Adanir, szybki przegląd pola bitwy.

"Uuuu, to musiało boleć. Normalnemu śmiertelnikowi oczy wyszłyby na wierzch, a mózg wypłynąłby uszami... Malcolm, tylko ostrożnie z tym bandażem!"

Adanir, również wymagający opieki medycznej...

Ghostwalker

"Starzeje się. I nie opanowałem jeszcze sekretów przemian- ciało wilka rzuca się do walki, a umysł człowieka nie umie nad nim zapanować."

- Wędrowiec z blizną

Indus

"Coraz bardziej zaskakujesz wędrowcze, wpierw przyzwania małych zwierząt, zmiana w drzewa i małe zwierzęta, a teraz potężny wilk."

Ka zaskoczony po raz kolejny przez druida.

"Szczęśliwcem jesteś Breyten, takie uderzenie przeżyć to jest spory wyczyn. Obyś wrócił do pełni zdrowia jak najprędzej."

Troska o przyjaciela.

Onion

"Bardzo bacznie wpatrywał się we mnie. Ten druid może coś kombinować"
[i] - Maya d'Medani - strażniczka Whitewinda

Ghostwalker

"Zdrada przyjaciół, pertraktacje ze złowieszczymi istotami. Do tego właśnie pcha ludzi żądza potęgi.
Musisz uważać Breytenie, inaczej wszyscy będą w niebezpieczeństwie."

- Wędrowiec ,ponure myśli w pociągu

Cup-A-Tea

"Podejrzewam, że zawdzięczam mu życie. Nie pamiętam, aby rosły tam jakieś pnącza..."

Adanir Roublard, odzyskawszy przytomność

Dinin

"Na grząski grunt wchodzimy Wędrowcze. Nieprzejrzane bagienko szarości. Możesz mieć problemy większe, niż trupki w bandażach czy łuskowe sługusy ryboluda. Zawsze wzdrygasz się przed podniesieniem ręki na człowieka, może to i chwalebne. Ale jak tak patrzę na to, co nas czeka to jakoś Ci tego nie zazdroszczę"

Malcolm, poważny jak rzadko kiedy