WRYYYYYYYYYYYYY!

Onion

"Włosy szczura? Raczysz sobie żartować"
- Derro, handlarz skórami i wojownik

Ghostwalker

[b]"Złapię Cię. Przez takich jak Ty ludzie boją się zmiennokształtnych."

- Breyten, patrząc za Kipem[/b]

Dinin

"Związać 4 osoby deską... niezły jest, naprawdę. Tylko mam nadzieję że nie będziemy kiedyś przez tą łaskę w dupie głębokości antycznych kopalni"

Malcolm, nie-humanista

Cup-A-Tea

"Dlaczego, przy każdym kontakcie Kompanii ze szlachciankami próbujesz mi czegoś zabronić? Nie każdy ma na boku druidkę, którą mógłby związać deską."

Adanir Roublard, o wymownym spojrzeniu Wędrowca("nie-pukamy-córek-wodza").

"Jego umiejętności tropienia są imponujące. Istna konkurencja dla domu Tharashk."

Adanir, pod wrażeniem.

Indus

Niezła sztuczka z dybami dla kilku jednocześnie, widać, że ze wszystkiego co go otacza może zrobić coś pożytecznego.

Ka wyrażając podziw wobec umiejętności druida.

Dinin

"To teraz bawimy się w swatkę? Jeszcze trochę i będzie mnie wpychać w objęcia każdej, która mu się nie podoba.

Przynajmniej nie będzie nudno"

Malcolm Dustbeard, z posmakiem rumu w ustach

Cup-A-Tea

"Ależ Wędrowcze północ nam nie straszna. Jest nas więcej, jesteśmy bogatsi o doświadczenia i lepszy oręż. Nic tylko podbijać mroźne krainy!

Adanir Roublard - zdobywca lodowych pustkowi.

"Cóż za perwersja ze strony uniżonego sługi natury... co Malcolm mu takiego zrobił?"

Adanir, czując absmak.

"Ciekawe, w walce rusza się jak worek treningowy, choć czasami niespodziewanie wykona unik...Drzemiący zwierzęcy instynkt?

Adanir, okiem szermierza.

Indus

Kto by pomyślał, że Breyten lubi zasmakować trochę hazardu. I co się stało, że nagle tak bardzo chciał dogodzić Malcolmowi!?

Zaskoczenie wynikające z motywów druida.

Onion

"Jako jedyna osoba z Kompanii nie jest narwany, głośny i sprośny. Jak on z nimi wytrzymuje?"
- Faltir Deneith

"Już myślałem, że będzie nam kiełkowała jakaś nowa miłość pomiędzy sługą natury a panną żeglarz, a tutaj taki nieoczekiwany rezultat. Swatka z naszego czarownika.
Horacio - bard w czasie żeglugi

Ghostwalker

"To nie są moje góry. Tęsknię za nimi jeszcze bardziej niż myślałem.
Ale cóż, to Twoja wędrówka, Wędrowcze. A, że przy okazji możesz pomóc tym szalonym ludziom, to dodatkowa korzyść.
Dziwne, zaczynam traktować ich jak najbliższych sobie ludzi. Faeth też chyba cieszy się z nowej watahy."

- Wędrowiec, podczas górskiej wspinaczki

Dinin

"A niech mnie, wszystko tu znajdzie. Jagódki, kozice, pełen serwis. Ciekawe czy maja tu źródełka ciepłej wody..."

Malcolm Dustbeard, rozmarzony nieco

"Nie służy Breytenowi tutejsza aura, przybladł i pokasłuje... cholera, mi też już nie służy."

Malcolm, niedotleniony

"Ciekawe czy takie miejsca mają swoich... Górmistrzów na wzór Breytena. Może ich kostury od natury byłyby mieszanką kamienia i lodu, u ich boku biegałyby białe niedźwiedzie a w brodzie hodowaliby jagody..."

Malcolm, coraz bardziej niedotleniony

Cup-A-Tea

"Trafnie przepowiedział pogodę, aczkolwiek tutaj zawsze jest zimno i może prószyć śnieg"

Adanir Roublard, pogodynek

"Drużynowy przewodnik górski okazał się podatny na wysokogórskie klimaty, nie tylko on... Znów wszystkiego nie przewidzieliśmy."

Adanir, pokasłując.

"Bez wątpienia Horacio napisze o Wędrowca zabawach z ogniem. Będzie to jak najbardziej słuszne!"

Adanir, fan pirotechniki

Onion

"Myślałem, że języki ognia i wybuchające płonące kule to domena zaklinaczy i czarowników z magicznych uniwersytetów. A tutaj proszę mag natury także potrafi ujarzmić tą energię"
- Faltir Deneith, po prezentacji zaklęć Breytena

Ghostwalker

"Mogę przybrać formę stworzeń natury. Mogę panować nad burzami. Mogę tworzyć lód, ogień i wiatr.
I mimo tego boję się coraz bardziej..."

- Breyten, niewesołe rozmyślania nad prośbą Czerwonego Liścia

Dinin

"Breyten ma dziarę! Żebym nie znał go lepiej to różne rzeczy mógłbym o nim pomyśleć... ale wygląda poważnie, jeszcze poważniej niż gdy wrócił z puszczy Eldeen. Zmienia się w wilka, gębę ma ponurą. Co oni tam robili?"

Malcolm 'Mithrillowy Krasnolud" Dustbeard, zaniepokojony przemianą towarzysza

"A więc jednak, aż tak bardzo się nie zmienił, po prostu brakowało mu ludzi... krasnoludów i elfów pewnie też. Napijmy się!"

Tenże Malcolm, nalewając nie wiadomo którą kolejkę

Onion

"Twoja Wędrówka wejdzie teraz na zupełnie inny szlak. Zastanów się dobrze czy chcesz nim stąpać"

"Poznasz sekrety natury, umiejętności których nauczył nas pierwszy druid: Vvarak - czarny smok. Zejdziemy w głąb podziemii Khyber byś mógł poznać miejsce gdzie zostawli uwięzieni Daelkyrowie, a gdzie ukryci są ich poplecznicy...
- nauki Czerwonego Liścia

Indus

Sporo się nauczył, zmiana w zwierzę, możliwość przetrwania w każdych warunkach i wilk, który przeżył, nierozłączny przyjaciel Breytena.

Po pokazie zmiany, ujrzeniu tatuażu i żyjącego wilka.

Widać w jego oczach strach.

Zauważając pewno podobieństwo.

Cup-A-Tea

"Za każdym razem gdy wraca wygląda jak typowy pustelnik. Pewnie jego nauka nie była tak przyjemna jak moja. No i ten tatuaż. Też jest związany z edukacją?"

Adanir Roublard, na tarasie Kwatery Kompanii Mroźnego Świtu.

"Gdzie on się podział? Dwa wilki? Aaa, znowu mnie zaskoczył."

Adanir, po "pokazie" Wędrowca.

"Bardziej się ucieszył na wieść o obecności Rubinka(i jej matki) niż ja. Tego rozbawienia nie sposób było ukryć. Bez wątpienia tęsknił za naszym nietuzinkowym towarzystwem."

Adanir, na królewskich salonach.

Indus

Mówiłem, że nie lubi druidów, jednak uparł się by iść. Dobrze, że był nieznaczący dla sprawy ten gość.

Wyraźne niezadowolenie Ka.

Ghostwalker

"To tylko jedna z rzeczy, których nauczyłem się na dalekiej północy."

- Breyten, zamrażając żywiołaka

Dinin

"Co on mu zrobił? Od żywego ognia chłodem powiało, aż mi się broda oblodziła. Niejednego asa w rękawie trzyma, sporo się zmieniło od czasu tej pieprzonej mgły."

Mithrillowy Malcolm, doceniając moc towarzysza

Cup-A-Tea

"Wędrowcze, wprawdzie tego nie widać, ale byłem na wojnie i powiem Ci, że taktyka pięknie wygląda tylko na mapach...

Adanir Roublard, praktyk.

"Brrr... Zmroził ich tak, że sam poczułem się jak na północy. Gdyby nie to, pewnie skończylibyśmy w tubie naprzeciw nieszczęsnego niziołka.

Adanir, w ogniu walki.

Dinin

"Ten to jak sobie wrogów dobierze... ani toporem ani obuszkiem pogłaskać. Akurat jemu broń specjalnie na takie paskudy najmniej jest potrzebna, najpierw spuścił mu na łeb pioruny, potem schłodził a na koniec jeszcze podsmażył. Swoją drogą, pioruny w piwnicy... czy to jeszcze natura?"

Malcolm i jego wątpliwości

Ghostwalker

"Mam wyrzuty sumienia, narażając ich na coś takiego. Ale sam nie dałbym rady im wszystkim."

- Wędrowiec

Cup-A-Tea

"Kto jak kto, ale Wędrowiec powinien zrozumieć przywiązanie do swojego miejsca. Dla mnie Fairheaven, znaczy tyle, co dla niego góry..."

Adanir Roublard, lokalny patriota.

"Zmienił się...Być może powstrzymaliśmy go od zabicia karczmarza...."

Adanir, nie ukrywając zaskoczenia.

"Pioruny w ciemnych korytarzach, płonące ostrza i mroźne powietrze. Kiedy będzie pluł kwasem?"

Adanir, podziwiając arsenał Breytena.