WRYYYYYYYYYYYYY!

Cup-A-Tea

"Kompania Mroźnego Świtu?....Raczej Kompania Małych Zazdrośników. Ślinią się na widok Rubinka, a mnie składają ofierze pudrowanej wiedźmie. Może nie mogą znieść myśli, że nie każdy musi płacić za towarzystwo panny o wątpliwej reputacji i urodzie. Pewnie po cichu chcą dać mi jakąś nauczkę. Niedoczekanie..."

Adanir Roublard, chwila paranoi.

Indus

Tego nie dało się nie dostrzec, baronowej spodobał się nasz Adanir. Kto wie, może jakby się zgodził zostałby baronem, a po tym kto wie może coś więcej, może wypadek?

Zauważając pożądanie baronowej i być może składając ofertę.

Dinin

"Hłe Hłe Hłe, panicz Adanir na salonach. Ciekawe, czy kiedykolwiek brał pod uwagę, że stare chutliwe purchawy również ulegają jego urokom. Tak czy siak mam skromną krasnoludzką nadzieję, że nie obudzę się prowadzony na chłostę za niecnotliwą postawę szermierczą. Czy to baronowa czy to baronówna, lepiej będzie nie tykać tego gówna.

Malcolm Dustbeard, chwila poezji

Ghostwalker

"Ona patrzy się na niego, jak kot na mysz. Pewny, że złowił zwierzynę- ale bawi go jej uciekanie."

- Breyten, obserwując zaloty hrabiny

"Oho, nasz bawidamek wcale nie czuje się źle w towarzystwie starszych od siebie dam. Ba, wręcz rozkwita... tak jak czyny w jego opowieściach."

- Wędrowiec, obserwujący ubarwiającego historie o trollach Adanira

Dinin

"A niech mnie, udało mu się! Nie podupcył i jest z tego dumny. Będą z niego ludzie..."

Malcolm, nawalony jak stodoła

Onion

"Czarujący, odważny, wykształcony i sławny"
- Madame Bea Goldhart, chwaląca Adanira wśród swoich znajomych

"Pieprzony kozojebca! Podły zdrajca! Na pewno cały czas chciał mnie wykorzystać i dobrać się do mojej Saffi! O nie długouchy! To nie ujdzie ci płazem! Służba! Wyrzucić tego całego Adanira i jego kompanię z mojej posiadłości!"
- wściekła Bea Goldhart w czasie przyjęcia

Cup-A-Tea

"Przynajmniej nie musiałem wbiegać na górę po swoje rzeczy, no i nie ściga mnie wkurzony brat czy ojciec, a to już coś. Szkoda, tylko, że nic nie udało się z Rubinkiem zdziałać, ale byłby ubaw, a tak jest tylko wesoło!"

Adanir Roublard, krótkie podsumowanie pobytu w Northvine.

"Kompania Mroźnego Świtu wyleciała z hukiem, a to wszystko moja zasługa!"

Adanir, dumny z siebie jak nigdy przedtem.

"Mam nadzieję, że niesnaski z baronową nie zepsuły mojej reputacji pośród aunderskiej szlachty. Być może części to się spodobało, taki mały pstryczek w nos. Trzeba na chwilę wrócić do szlachetnej profesji, wszak nic nie gwarantuje bezpieczeństwa jak ćwiczenia pod okiem zabójcy lodowych trolli."

Adanir, o pracy w zawodzie zgodnym z wykształceniem.

Onion

"Panie Roublard jestem wysłannikiem sir Garetta Whitesail. Wkrótce zbliża się millenium, z tej okazji szykuje się wiele parad, festiwali oraz balów. Sir Whitesail pragnąłby by jego straż było należycie przeszkolona. Oferuje panu kontrakt na trzy miesiące. Płaci 50 złotych monet na miesiąc plus każdego miesiąca premię uzależnioną od pańskich efektów. Proszę rozpatrzyć szybko tą propozycję"
- Arthus, wysłannik Garetta Whitesail

"Magistrze, pańskie dokonania nie przeszły bez echa w Królewskiej Akademii. Chcielibyśmy zaproponować panu 5 miesięczny kontrakt - prowadziłby pan wykłady oraz ćwiczenia. Zapewnilibyśmy panu uczelniany wikt i opierunek. Za ten pięciomiesięczny kontrakt zapłacilibyśmy panu 275 złotych monet. Z uszanowaniem ..."
- Fabian Tulcius , kanclerz Królewskiej Akademii w Aundair

Cup-A-Tea

"Wieść o moich czynach dotarła do samej stolicy Aundair, a to wszystko dzięki skromnym artykule w Kronikach Korranbergu. Nie pamiętam, kiedy mogłem przebierać w ofertach.

Propozycja sir Whitesail'a nie może się równać z ofertą kanclerza. Już to sobie wyobrażam, Adanir Roublard, szermierz i wykładowca Królewskiej Akademii w Fairheaven. Mało kto może nosić tak zaszczytne miano.
Akademia daje dostęp do tamtejszej biblioteki, wiadomo wiedza daje przewagę, nie tylko w walce. Znajomości w tamtejszym środowisko mogą się okazać równie cenne co wynagrodzenie... i nie zapominajmy o "ekhmm" ciałach akademickich. Kto wie, może zostanę tam na dłużej?"

Adanir Roublard, przyszły adiunkt w Królewskiej Akademii w Aundair

"Szanowny Panie,
proszę przekazać sir Whitesail'owi, że muszę odrzucić tak hojną ofertę, gdyż wzywają mnie obowiązki w Królewskiej Akademii w Aundair.

z poważeniem..."

Adanir Roublard, list do Arthusa.

"Szanowny Panie,
z radością przyjmuję Pańską ofertę pracy w charakterze wykładowcy w Królewskiej Akademii w Aundair. Mam nadzieję, że Królewska Akademia będzie zadowolona z moich skromnych usług.

z wyrazami szacunku..."

Adanir Roublard, list do Fabiana Tulciusa, kanclerza Królewskiej Akademii w Aundair.

Ghostwalker

"Nie sądzę, by tego uczyli w akademii. Walczyć z własnym łańcuchem w komnacie z żywymi ścianami..."

- błądzące myśli omdlałego Breytena

"Ha, widzę tu konkurencję dla naszego magistra. Czyżby w końcu trafi na godnego siebie szermierza- który na dodatek filtruje z jego ulubionym wrogiem? Bardziej to skomplikowane niż aundairska sztuka teatralna."

- Breyten, oglądając popisy w Akademii

Indus

No, no, nasz Adanir ładny pokaz zrobił. Widać, że akademia potrzebuje takich jak on.

W czasie oglądania pokazu.

Dobrze, że jego łańcuchem nie dostaliśmy w tym korytarzu, mogło by to skończyć się naprawdę źle.
Także radzi sobie dobrze gdy staje mu walczyć przeciw własnej broni.

Obawy i szacunek.

Cup-A-Tea

"Perspektywa akademickiej kariery staje się coraz bliższa... Zaraz, zaraz co tu robi Samanta Blue?!"

Adanir Roublard, bardziej zaskoczony niż zadowolony.

"Jaki piękny głos, poszedłbym za nim wszędzie...Dobrze, że baronowa nigdy nie nauczy się tak śpiewać."

Elf i duchy natury oraz przeszłości.

"Ścierwo! Oddawaj, kup sobie, najlepiej zamów u krasnala."

Adanir, patrząc jak jego własny łańcuch wymyka mu się z rąk.

Dinin · Wysłany: Sob 13:54, 02 Mar 2013 Temat postu:

"Tylko wiesz... to nie kuśka, nie wyciągaj bez potrzeby!"

Malcolm, dokonując transakcji

"No i nie jemu przyszło ugłaskiwać dziwkę jeziorną. Pewnie po akcji z baronową przestał się czesać dla bezpieczeństwa"

Malcolm, na swoim poziomie

Cup-A-Tea · Wysłany: Czw 19:46, 07 Mar 2013 Temat postu:

"Aaa... moja głowa. Nigdy więcej...Chwila, czemu mój cudny rapier śmierdzi żywicą? Dlaczego karczmarz patrzy z politowaniem?"

Adanir Roublard, dzień po...

"Mumie, sarkofagi, klątwy... Gdzieś o tym czytałem, tylko dlaczego trafiło się akurat mnie? Kto był tak perfidny i podłożył tam łańcuch?"

Adanir, jeźdźca nagrobków.

"Póki co jestem osłabiony, nawet trudno mi wstać... Tylko czy zostaną po tym blizny?"

Adanir, widząc swoje odbicie w lustrze.

Ghostwalker · Wysłany: Czw 21:17, 07 Mar 2013 Temat postu:

"..."

- Breyten, reakcja na zachowanie Adanira w podziemiach

"Tego typu klątwy nie zdejmiesz łatwo. Są bardzo stare, sięgają korzenii magii, o których mało kto dziś wie. A jeszcze mniej osób ma i wiedzę i siłę, by takie piętno z Ciebie ściągnąć Adanirze. Zrobię, co mogę, ale obawiam się, że nawet magia centaurów nie zdałaby się tu na wiele."

- zatroskany Wędrowiec

Onion · Wysłany: Pią 17:00, 08 Mar 2013 Temat postu:

"Huhu bawi się jak Phiarlańczyk i tak samo płaci. Czyżby wakacje dla ciężko harujących potomków Smoczego Domu?"
- właścicel karczmy

Dinin · Wysłany: Nie 21:00, 10 Mar 2013 Temat postu:

"To teraz jestem kowalem od elfich kusiek? Będę musiał wydać fortunę na szkła powiększające"

"Ależ mu gęba spuchła... i poczerniała... a przy tym morda się cieszy. Oberwał za mocno czy co?"

Malcolm Dustbeard, oszołomiony

Indus · Wysłany: Nie 22:24, 10 Mar 2013 Temat postu:

Dobrze, że własnym rapierem ciął szyjkę butelki a nie czegoś lub kogoś innego.

Kacowa otucha.

Dziwne, że sarkofag znajduje się w pracowni. Na dodatek łańcuch podobny do tego, który ma Adanir, trzeba by powoli całość przejrzeć... Cholera! po kiego tak gwałtownie!? Teraz nabawił się jakiegoś syfu, który zdejmie się nie wiadomo gdzie.

Ka widząc pośpiech elfa.

Onion · Wysłany: Wto 16:33, 12 Mar 2013 Temat postu:

"Jak on śmie pokazywać się na mych ziemiach po tym co zrobił!"
- madame Bea Goldhart, baronowa North Vine

"Hmmmm mhm... Paskudna sprawa, mumijna zgnilizna zakonserwowana starą klątwą. Nie będzie łatwo to uleczyć... jednakże jeśli przyniesiesz mi odpowiednie składniki będę w stanie to zrobić"
- Howard d'Jorasco , lekarz od spraw beznadziejnych

"No proszę, jednak Adanir z swoją kompanią również jest w tarapatach. I to podwójnych sądząc po jego wyrazie twarzy."
- Samanta Blue

"Jak trwoga to do maga, Aureon zsyła mi tego śmiałka w odpowiednim momencie"
- Felicia Laviss, mistrzyni alchemii po rozmowie z drużyną

Ghostwalker · Wysłany: Śro 19:20, 13 Mar 2013 Temat postu:

"Żarty żartami, plamki na twarzy plamkami... ale bardzo boję się o tego bawidamka. Nie umiejąc mu pomóc wiem, że jeszcze wiele muszę się nauczyć..."

- Wędrowiec, zamyślony

Cup-A-Tea · Wysłany: Śro 19:26, 13 Mar 2013 Temat postu:

"Trochę mi głupio, iż przez moją (delikatnie mówiąc) niefrasobliwość, drużyna wyrusza by szukać kwiatków, tudzież poskramiać węże... Chociaż niektórym ta wyprawa chyba się podoba..."

Adanir Roublard, chwila skruchy...

"To jest to! Potężny, magiczny oręż, który czekał by odkrył go kolejny bohater! Będę sławniejszy niż poprzednik! Cóż, na pewno nie obłożę swojego sarkofagu klątwą."

...która nie trwała zbyt długo.

Bo kurwa, nie można go normalnie kupić. Tylko trzeba biegać z siatką za pupilem jakiejś alchemiczki.

Adanir, w wieżach Arcanix.

Dinin · Wysłany: Pon 23:43, 18 Mar 2013 Temat postu:

"Mimo, że gęba czarna to oczy na widok bab świecą się jednakowo. Szkoda jedno, że niewieście ślepia skupiają się na smolistych wybroczynach... chociaż, może dzięki temu z wież czarodziejskich nie spadniemy z hukiem?"

Malcolm Dustbeard, patrząc w dół

Onion · Wysłany: Czw 16:05, 21 Mar 2013 Temat postu:

"No i elfisko spowrotem w całej swej okazałości. Kolejny beznadziejny przypadek uleczony. A niech wraca cieszyć się życiem, w końcu jeszcze tyle wieków młodości przed nim"
- Howard d'Jorasco

"Nigdy nie sądziłam, że będę musiała szukać ratunku w objęciach tego elfa...
- Samanta Blue, zakłopotana i zażenowana podczas wizyty w piwnicach Caissis

Cup-A-Tea · Wysłany: Czw 19:15, 21 Mar 2013 Temat postu:

"Ten łańcuch jest potężniejszy niż przypuszczałem. Ponoć to jeszcze nie wszystko! Podejrzewam, że będzie to najdłuższa znajomość w moim życiu!

Adanir Roublard, huknąwszy swojego pobratymca o ciemniejszej karnacji.

"Nareszcie! Klątwa zdjęta i znów można wyruszać w drogę!"

Adanir, dosłownie chwilę po zdjęciu klątwy.

Ghostwalker · Wysłany: Czw 21:35, 21 Mar 2013 Temat postu:

"Trzy życia za jedno, Adanirze. Czy ta wymiana przyniesie korzyść światu?"

- Wędrowiec, pijąc