WRYYYYYYYYYYYYY!

Indus

"Oby wszystkim starczyło odwagi i nie zlękli się całkowicie gdy tylko zobaczą nieprzyjaciela. Mam przed oczami widok rzezi, która dokonała się w dniu zdrady. To nie może się powtórzyć w tym miejscu, prowadź mnie Bahamucie! pokażę, że jestem godzien klanu Ga'haran!"

Merash

Cup-A-Tea

"Tak jak tundra jest ulubionym terenem elfa, tak samo wrzawa bitwena jest naturalnym środowiskiem smokowca... Ale przemawianie mógłby zostawic Brumagowi...

Albert, o talentach Merasha

Ghostwalker

"Zostawił swoją misję, by bronić miasteczka. Które leży setki kilometrów od jego ojczyzny.
Kiedy widzę go w bitwie, cieszę się, że mogę nazwać go przyjacielem."

- Ander, o smokowcu

God himself

W całej tej zawierusze gubiłem z oczu wszystko. Co chwila wszystko się zmieniało. W tym wszystkim Merash zawsze wyglądał jakby wiedział co robić. Jeśli w przyszłości czeka nas więcej takich walk trzeba być przygotowanym.
- Vonavin

Onion

"Jest jednym z niewielu smokowców jakich widziałem w swoim życiu. Ale walczył drapieżniej niż rozwścieczony niedźwiedź."

- Hallardir Stormheart po bitwie

Dinin

"Naprawdę potrzebujemy więcej takich jak on.

Bitwa nie jest mi obca, nie jestem w niej jak dziecko we mgle. Ale on wydaje się do niej stworzony. Wie kiedy zaczekać, kiedy przejść do ofensywy.

Tempus musi być z niego zadowolony"

-Brumag

Indus

"Zbyt wielu zginęło, tego się obawiałem i też ziściło się. Mimo iż zwyciężyliśmy, to czuję się przegranym. Ponownie dopuściłem do zbyt dużych strat."

Rozdarcie po bitwie

Onion

"I kolejną zimę zatrzymał się u w Dziesięciu Miastach. Ponadto słyszałem, że szkoli naszych strażników, traperów i wojowników w walce wręcz, a niektórych i taktyki. I to z sukcesami. "
- Hallardir Stormheart, mówca Caer Dineval o Merashu

"Remorhaz! Ha! Skoro Północ tak hartuje wojowników jak jego, to była dobra decyzja żeby spieprzać z Cormyru!
- Rodghar, krasnolud , młodszy kapłan Tempusa

Ghostwalker

"Mam wrażenie, że nawet, jeśli uspokoi sytuacje swoich klanów, znów go tu zobaczą. Północ jest dla niego drugim domem."

- Ander, o zaangażowanym smoku

Cup-A-Tea

"Ja pierdolę!!! Sława Merasha jako pogromcy wielkiego robala przyciągnęła uwagę młodego wyznawcy Tempusa!!! i to krasnoluda!!! Ta sama sława sprawiła, że było wielu ochotników coby ich Merash wyszkolił.

Albert, sławie smokowca

Dinin

"Merash to swój chłop. Na zimę został ludzi szkolić. A teraz u niego szkolić się będą bardzo chętnie. W końcu to Obrońca Dziesięciu Miast i Pogromca Remorhaza. Hah, jeszcze parę lat i będzie miał więcej przydomków od samego Króla Karpia"

Brumag, z uznaniem

Indus

"Przygnębiający był widok śmierci i zniszczenia jaki pozostał po bitwie, jednak życie toczy się dalej i trzeba było to zmienić. Także czuję się w obowiązku by ponownie postawić miasto na nogi i wyszkolić tylu zdolnych wojowników ilu się da."

Merash

"Nie będzie to coś lekkiego i przyjemnego dla was w pewnych momentach, jednak tylko w ten sposób możecie stać się wielkimi wojownikami!

Mowa do zgromadzonych adeptów

God himself

Ludzie z tego miasta pewnie postawią mu pomnik. Najpierw stał w obronie domów, a teraz z sierot i grupy młodych przez tą zimę zrobił mężczyzn. Ciekawe czy ludzie pójdą za jego przykładem, czy licząc że zawsze będzie ich ktoś bronił rozłożą się na leżankach.
-Vonavin

God himself

Już coraz bliżej pierwszego ze smoków. Przyznam że fascynuje mnie ta bestia. Ciekawe co nas czeka w jego leżu.
- Vonavin

Cup-A-Tea

"Jestem inżynierem, nie wojownikiem...ale czemu Merash odrzuca tarczę zaraz po tym jak dobiegnie do przeciwnika!?"

Albert, o zawiłościach sztuki wojennej

Ghostwalker

"Dalej mam jedno pytanie. Czy Merash dogada się ze smokiem?"

- nie za bardzo przekonany Ander

Indus

"Los zaczyna mi sprzyjać! nie dość, że pozbędziemy się tej podstępnej elfki to jeszcze na trasie jest pierwsze leże smoka. Teraz nic mnie nie zatrzyma."

Determinacja smokowca[/b]

Dinin

"Merashowi aż się oczy świecą, z każdą pokonaną milą coraz bardziej. Ciągnie go do tego smoka jak krasnoludzką hanzę do smoczego skarbu.

Tylko wciąż nie wiem co jak już go znajdziemy. Głupio byłoby samemu wepchnąć mu się do leża i skończyć jako kolacja"

Brumag sceptyczny

Cup-A-Tea

"Chcesz przewrócić żywiołaka ziemi?Z robalem Ci się udało, ale tym razem to nie jest dobry pomysł..No dobra, niektórzy mają wyjątkowe szczęście!"

Albert, widząc jak Merash biegnie na żywiołaka ziem

Dinin

"Cholera, znowu się rozproszyliśmy w boju. Jeden w lewo, drugi w prawo a artylerzystów nie ma komu pilnować. No dobra, mieli przewagę liczebną a i teren sprzyjał ich metodzie prowadzenia walki.

Swoją drogą, ciekawe z kim zamierza się siłować następnym razem? Może to po to szuka smoków..."

Brumag

Ghostwalker

"Wyrzucił żywiołaka. Kawał skały. A to o mnie mówią, że pcham się w pojedynki. On naprawdę jest szalony.
Najlepszy kompan."

- Ander, o wyczynie wojownika

God himself

Adamantytowe miecze przydały się wyjątkowo. Ale czym jest oręż jeśli nie dzierży go właściwa dłoń? A ta jest bardzo właściwa.
- Vonavin

Indus

"Chroniąc kompanów często robi się szalone rzeczy nie zważając na własne bezpieczeństwo. Jeżeli ktokolwiek myśli, że mnie zatrzyma to nie ma szans.

Merash odrzucając żywiołaka

Cup-A-Tea

"Natężenie dźwięku spowodowało znaczne ubytki w strukturze skał w tej pieczarze. Gdybym był wypoczęty to mógłbym coś zdziałać...Potrzebuję przyłożyć siłę o dość dużej wartości...Tak, potrzebuję jednego Merasha!!!
- (chwilę później) - Merash!!!!, widzisz te filary???Napierdalaj!!!

Albert, praktycznie o górnictwie

Ghostwalker

"Gdzie jest ten smok, kiedy mnie biją?"

- Ander, czekając na kompana do walki