WRYYYYYYYYYYYYY!

Dinin

"Równie twardy co uparty, że tak się powtórzę. Koniecznie z dalekim białym kuzynem parę słów chce zamienić. Ciężko ogarnąć mi rozumem co chciałby z tej rozmowy wyciągnąć.

I ta gadka o wojnie nadchodzącej z południa. Słowo daję, nic z tego nie rozumiem. Nic a nic."

Brumag

Indus

"W końcu jakiś znak, trop do mego celu! Muszę spotkać się z tym smokiem, mam przeczucie, że czegoś się dowiem i będę w stanie przyśpieszyć swoje poszukiwania by wrócić tam, gdzie mnie potrzebują."
- Determinacja Merasha

Ghostwalker

"Hmm, chyba nie każdy smokowiec czuje się częścią wielkiego smoczego narodu. Ale nie sposób odmówić mu determinacji."

- Andy, obserwując fiasko rozmów z szamanem

Onion

"Bezczelny i rozkazujący wszystkim niczym jego przodkowie. Uważa, że tylko on wie co jest słuszne a co nie. Złoty smok w całej swojej okazałości."
- smoczy kapłan z grupy Tanglara

"Coraz więcej widać ich pośród Krain. Pamiętam czasy, gdy zobaczenie jednego w ciągu 10 lat okazywało się być czymś niebywałym. Czy to dobry znak od Tymory? Czy może omen Beshaby?"
- Vallanthar Elleanthis, przywódca karawany

"Umiesz to. I jesteś w stanie się tego nauczyć. Twoja smocza krew powinna tobie pomóc w kontrolowaniu Mocy. Także powtórz jeszcze raz. Skoro nauczyłeś się poprawnie walczyć dwoma mieczami, nauczenie się tych manewrów to kwestia czasu. Pomyśl o tym jak o kolejnym ciosie do opanowania.
- Khanatar i jego nauki

God himself

"Wiesz, nie musimy od razu szarżować na świątynie. Może uda ci się pogadać, o ile nie zaczniesz wybijać wszystkich dokoła"
- Vonavin do Merasha

Indus

"Złudna nadzieja to była."
- Rozczarowanie po rozmowie

"Zaczynam zastanawiać się czy zdążę wrócić na czas i wesprzeć klan, Morgot. Obyście dalej utrzymywali linię jaszczura w całości."
- Chwile zwątpienia

Cup-A-Tea

"Gdybym władam smoczym językiem, może bym poznał bliżej pobudki Merasha i przebieg dyskusji pod wieżą. Echh trzeba zostać wybrać tamten fakultet. A tak swoją czy nie będzie pobierał nauk od Khantra? Czyżby smokowca(nigdy nie lubiłem tego określenia, jest bardziej z dupy niż bardowskie sztuczki)ciągnęło w stronę mocy?"

Albert, próba dedukcji(?)

Dinin

"Nie ma chłop szczęścia. Gdy już po obaleniu muru niewiary (hue hue) udało mu się namówić nas na rozmowę ze swoim pobratymcem to tamten był dwa słowa od pokazania mu zgiętego łokcia! A tak się naszemu smoczydłu oczy zaświeciły jak tylko o podobnym sobie usłyszał.

Ale przynajmniej popatrzy sobie na wszystko z góry, zawsze to coś."

Brumag na jasną stronę życia patrzący

Cup-A-Tea

"Jednak miałem rację..Merash pobierał nauki od Khantara!!! Natychmiastowe dobycie oręża czy tymczasowa tarcza to zdecydowanie zaklęcia magiczne, bądź pochodne tychże. Ciekaw mnie, w jaki sposób Merash kontroluje moc, przecież nie za pomocą rozumu, może to jednak smocza krew!?"

Albert, o magi i mieczu...

Ghostwalker

"Robi wrażenie!"

- Ander, widząc pojawiające się ostrze

Indus

"Tak! Zaczynam czuć przepływającą przeze mnie energię magiczną, potencjał został wyzwolony. To pierwszy etap by stanąć godzien w szeregach Ga'haran."
- Merash

God himself

Magiczne sztuczki w czasie wymachiwania mieczem. Dość imponujące. Z czasem będzie z niego naprawdę potężny woj. Może nawet uda mu się coś wskórać w tej swojej smoczej wojnie.
- Vonavin po walce z Yeti

Dinin

"Kolejny czarujący do kompletu. Pierdolnięcia w łapie przy tym nie zatracił, rzadka to cecha.

Swoją drogą, czy ktoś tu jeszcze nie umie rzucać zaklęć, wznosić skutecznych modłów tudzież w inny sposób mocą działać? To chyba najbardziej rozwinięte magicznie towarzystwo na północy..."

Brumag

Onion

"Chodzący potomek smoków - z drugiej strony nie ma co się dziwić. Smoki są naturalną częścią tego świata, nic więc dziwnego że ich potomni pojawiają się wśród nas..."
- Inrael, elfi druid z Kuldahar

"Smoki i smokowcy tutaj? Legendy głoszą, iż gdzieś za północnymi mgłami mieszkały niegdyś smoki. Chociaż giganci z Żelazych Kłów mogliby powiedzieć tobie coś więcej - ale do nich zapuszczałby się tylko głupiec

- Yanni, klanowa wojowniczka spotkana w tajdze

Cup-A-Tea

"Teraz wychodzi jego siła fizyczna, Brumag uzyskał ją dopiero po wspomożeniu się magicznym dekoktem."

Albert, wciągany przez Brumaga i Merasha

Ghostwalker

"Ciekawe, jak bardzo tak właściwie różnią się od ludzi. Owszem, są silniejsi, zioną ogniem... ale w sumie, to są jak każdy z nas."

- Ander, obserwując Merasha po walce

Indus

"W końcu jakieś konkrety od spotkanych wędrowców. Może zabrzmi to jak samobójstwo, ale jestem w stanie zaryzykować i iść w stronę gigantów, tam gdzie może być smok."

- Brnąc dalej

God himself

No... muszę przyznać że zbieg imion muła i przepotężnego, poszukiwanego smoka to niezwykle zabawna sprawa.
- Vonavin

Cup-A-Tea

"Dzięki wyprawie do wieży dowiedzieliśmy się, że poszukiwany smok może mieć kolor zielony. Zawsze to coś, a może dowiemy się więcej."

Albert, przemyślenia...

Dinin

"Ma gość poczucie obowiązku, przy każdej możliwej okazji pyta o okolicznego smoka dzielącego imię z miejscowym mułem"

Brumag

Ghostwalker

"Zielone smoki, białe smoki. Mam wrażenie, że któryś w końcu nas pożre.
Hm, a co do Merasha, chłopina często bierze te warty, może źle mu się śpi? Wrzucę mu monetę do materaca, będzie miał namiastkę tych gór złota."

-Andy, nie traci nadziei

Indus

"Kilka ich tu jest, kierunki też mniej więcej znam. Teraz czas tylko na odnalezienie tego, na którym mnie zależy. Chociaż wraz z tym zaczynam mieć dziwne obawy. Tymczasowo trzeba wyprzeć wspomnienia."

- Merash

Onion

"Smokowiec z południa - jeszcze zza dalekich dżungli Chultu. Ciekawe czy to prawda - te plotki krążące o ich pochodzeniu. Czy naprawdę przybyli z Aber ... czy może żyli tutaj całe wieki i nikt ich nie odnalazł

- Cassandir, rozmyślania o rasie Merasha

God himself

No, to teraz czeka nas szukanie smoków... W sumie może i dobrze, przyda mi się dłuższy spacer.
-Vonavin słysząc rewelacje na temat smoków w okolicy

Cup-A-Tea

"Chyba płynie w nim krew tych mądrzejszych smoków, bo jako nieliczny nie czuł przymusu uwalniania dźina. Ale sądząc po jego szarży na trzech yeti są to dość daleko posunięte wnioski."

Albert, o smoczej(?) logice