WRYYYYYYYYYYYYY!

Dinin

"Ten wielki skurwiel? To Marc, zaciągnął się do armii jak miał 15 lat. Licytował się z braćmi kto z nich odrąbie więcej Karrnackich łbów. Trochę się chłopak przeliczył bo przerzucili go na front południowy.

Jak myśli, że nikt nie widzi to coś tam przegląda wieczorami, niby uczony w piśmie. Mnie tym nie nabierze, wojacy jego pokroju raczej oglądają rysunki cycatych elfek"

Laurence, trzecia kompania

Cup-A-Tea

"Wielki pół-ork z wielkim toporem...i do tego czyta książki! Niesłychane!

Gustav, pierwsze wrażenie jakie wywarł na nim Marc,

"Ten pół-ork posiada niespotykany talent w boju. Powinien modlić się codziennie do Dol-Dorna w podziękowaniu za taki dar!"

Gustav, o Marcu w boju

Ghostwalker

"Czy ta wojna jest słuszna? Dla niego na pewno. Urodził się do niej."

- Cerell, rozważając

"On biegł płonąc. Nawet nie zauważył tego. To nie jest normalne w przypadku szeregowego żołnierza.
Chyba."

- Cerell

Indus

"Gdy zobaczyłem go pierwszy raz wyglądał na osobę, której w głowie tylko zabijanie i brak kultury czy dobrego wychowania do innych. W sumie dalej ciężko mi to do końca ocenić czy taki jest. W tym momencie wiem, że w boju nie zważa na to co się z nim dzieje, ma determinację."

Baren i jego pierwsze myśli o wojowniku

Onion

"Wojsko mówisz? Widać, żeś chłop na schwał. Takich potrzebujemy, Dajcie młodemu topór i do pierwszej linii'

- sierżant Dasco, rekruter Królewskiej Armii Aundairskiej

"No mówię wam - otoczyło go pięciu na raz - a on ich zajebał w pół minuty. Nie było co zbierać. A po kolejnej pół minuty dopiero się zorientował że mu strzała wystaje z pleców"

- opowieście Wernera o Marc'u

"Marc ile razy mam tobie mówić, że bez sensu żebyś siedział tyle na froncie. Jesteś sierżantem, bez problemu mógłbyś się przenieść do sztabu i awansować na jakiegoś dowódce zamiast narażać swoje życiew walce z jakimiś blaszakami. A jak nie chcesz wracać z pola bitwy to chociaż zacznij współpracować ze mną - moja rodzina potrzebowałaby kogoś kto pokieruje naszą ochroną. Przynajmniej nie będziesz siedział w kółko na froncie. A na pewno zarobisz dużo więcej"

- Pierre Emerick l'Angele - przyjaciel Marc'a

Ghostwalker

"Znałem kiedyś jednego takiego. Całkiem spokojny. Zazwyczaj."
- Cerell, lista potencjalnych wojowników

Dinin

"Pomóc towarzyszowi broni w odnalezieniu zaginionego przedmiotu? Brzmi nieźle, spacer po lesie to miła zmiana tempa po rąbaniu bandytów"

Marc, wyruszając o poranku

"Bardzo. Kurwa. Śmieszne"

Marc, po pas w wodzie zmieszanej z krwią i resztkami rekinów

Indus

"Nie zwraca uwagi na ciosy, które są mu zadawane. Jest to jedna z niewielu osób jakie dane mi było spotkać, i która nie odczuwa bólu, ten ból go napędza. W moim odczuciu stał się bardziej niebezpieczny niż te machiny wojenne, które są wszędzie."

Baren

Cup-A-Tea

"Więc rozpoczął działalność na własną rękę...jako miecz a raczej topór do wynajęcia! Na Dol-Dorna! taki talent nie mógł zmarnować się w wojsku...Być może Marc nie zdaje sobie sprawy, iż takie rzeczy nie dzieją się przypadkowo!"

Gustav... o działalności gospodarczej Marca

Dinin

"Chyba nigdy jeszcze nie osiągałem transu bojowego cztery razy w ciągu dnia. Cztery jebane razy... Wszystko mnie boli. Cud, że nie zerwałem żadnego mięśnia.

Trzeba to jakoś usprawnić, będę potrzebować czasu i zasobów... Może Aurum się podzieli, brzmią na zamożnych"

Marc

Ghostwalker

"Dopóki nie wyciągnie broni, to taki normalny, trochę większy facet. Z książką, inteligentnie mówi. Tyle, że w końcu wyciąga.
Wtedy się zmienia."

- Cerell o szale Marca

Indus

"Posiada nadludzką siłę, potrafi przekraczać barierę, którą mało kto jest w stanie wytrzymać. I mimo tego nie bardzo po nim widać by był wycieńczony."

Baren

Cup-A-Tea

"Na brodę Onatara! Rozłupał tę paskudną istotę niczym prawdziwy czempion Dol-Dorna!"

Gustav, widząc jak Marc toporem rozpłatał wielkie oko.

Dinin

"Takiego obrotu spraw się nie spodziewałem.

Mój przyjaciel nie żyje.

Właśnie się wżeniłem w szlachecki ród i zgodnie z prawem jestem panem na włościach.

Ślubu udzielił mi arcybiskup Wroat, jedna z potężniejszych osób w swojej okolicy...

Muszę się napić"

Marc Andre Kameni

Cup-A-Tea

"Dla Marca zorganizowałem wyprawę do Thaliost oraz namierzyłem jego przyjaciela. Poprowadziłem ceremonię pogrzebową oraz udzieliłem ślubu...
Czego się nie robi dla towarzyszy broni!"

Gustav, o swoim skromnym wkładzie w historię Marca

Indus

"Nasze drogi po raz kolejny skrzyżowały się, podejrzewam tylko, że dla ciebie mój przyjacielu skończyło się to znacznie gorzej. Bardzo mi przykro, że nie zdążyliśmy uratować twojego przyjaciela. Jego śmierć nie pójdzie na marne!"

Baren

"Promyk nadziei w tym beznadziejnym czasie, opiekuj się swoją wybranką i dbaj i o nią i o te ziemie."

Ostatnie słowa Barena przed wyruszeniem do klasztoru.

Ghostwalker

"Ustatkował się chłop. Żona, dziatki, praca w królewskiej radzie. Ale potrafi przywalić. Dalej potrafi..."
- Cerell, widzący Marca tnącego potwora

Cup-A-Tea

"Na długą brodę Onatara!!! W pojedynkę rozciął tego stwora!!!"

Gustaw, z podziwem...

Onion

"Więc to jest jedna z osób, które wiele lat temu pomogły mi... Patrząc po jego posturze nie dziwie się, że spuścił łomot tym porywaczom"

Merrix d'Cannith

Indus

"Marc stałeś się prawdziwym mężem stanu, bardzo dobrze słyszeć, że zostałeś królewskim doradcą i rodzina jest cała i zdrowa. Jak nadarzy się okazja to z przyjemnością wybrałbym się w twe strony zobaczyć twoje pociechy."

Baren

Dinin

"Królowa pyta mnie o zdanie, wysyłają mnie przed rozmowami pokojowymi. Może ojciec byłby w końcu dumny"

Marc, na statku

Cup-A-Tea

"Ten cios powinien go zabić! Bez wątpienia jet w opiece Panteonu, gdyż nie jeden mężny woj poległby w walce z takimi siłami!"

Gustac, widząc jak Marc obrywa od Slaada

Dinin

"Ale jak to, Thaliostw rękach brudnych rycerzyków z Thrane? Jak ja krajanom w oczy spojrzę. 'Byłeś tam Marc i gówno zrobiłeś, byle dzieciak nas wyrolował z własnej stolicy'. Eh, muszę się napić"

Marc, niewesoły

Indus

"Przykro mi przyjacielu, że miasto pozostało w rękach Thrane. Jednak jakby smutne to nie było musimy nauczyć się żyć w czasach, w których wojna się wreszcie skończyła. Czas wrócić do normalności, odbudować to co zostało zniszczone. Mam nadzieję, że to miasto będzie dobrze zarządzane przez swojego nowego władcę."

Baren

Ghostwalker

"To miasto zostało zagarnięte pod zaś wojny i posłużyło za kartę przetargową. Biedny Marc, widać było, że jest mu bliskie. Niby zaproszono go jako doradcę, ale za sznurki pociągało tylko kilka osób. Ciekawe, czy będzie chciał zwiększyć swoje wpływy na losy kraju?"
- Cerell o wielkiej wojnie i wielkim pokoju