WRYYYYYYYYYYYYY!

Matylda.

Wymagacie trzymania groźnych psów na smyczy... w zasadzie każdego psa.
Groźnych ludzi też powinno się trzymać na smyczy, kurwa.
A nie, że ja przychodzę do Szymka a mnie tam jakieś dresiary napierdalają ;]

Sylkis

jola, bo psy sa popularniejsze i ludzie, ktorzy nie powinni ich miec je spaczaja. wszelkie 'nieprawidlowe' zachowania psow nigdy nie sa wina samego psa - tylko wlasciciela (osobiscie uwazam, ze grozne rasy i kundle (czyli nieprzewidywalne) powinny byc ogolnie zakazane i tylko bardzo pojedynczy ludzie mieli chocby szanse na pozwolenie, a rasy lagodne powinny byc dawane tylko ludziom zrownowazonym, pewnym siebie itp - takim, co beda potrafili uksztaltowac charakter psa i go opanowac, a nie spaczac go tak, ze moglbym powiedziec o nim to samo, co ty o tamtej kotce..) lub prowokatora. co do nieswiadomosci, to cos na zasadzie jak jakis psiarz nie znajacy kotow odwiedza kociarza i chce poglaskac, a w zamian zostaje podrapany, bo koty maja nieco inne podejscie do sprawy i nieznajomych na swoim terenie z reguly nie lubia...to dziala po prostu w obie strony. no i dzikie koty generalnie uciekaja od ludzi, za to te domowe i "poldomowe" - sa pewne siebie...
a, no i tamten facet to zaden kumpel, ale nie mam zadnych powodow, by mu nie wierzyc, tak samo jak nie mam powodu, aby wam nie wierzyc - choc wcale nie mniej niepradopodobnie wasze historie dla mnie brzmia...ale jestem w stanie przyznac, ze mimo to jakas szansa istnieje, tylko nie sadze, zeby to wygladalo tak, jak np szymek opisywal (bez powodu), juz szybciej w twoja historie z osa uwierze (czasami psy chcac broniac ludzi robia glupie rzeczy, fakt)

Ray

ta dyskusja robi się trochę bez sensu. Zaczynacie porównywać zwierzęta do ludzi - to jest chore.

zwierzęta nie myślą o czym pewnie większość z was wie i dlatego nie powinny być puszczane luzem. A jak do tego właściciel nie myśli to mamy psie/kocie kupy na dworze. Po prostu powinien być jeden zakaz dla wszystkich i do widzenia.

Sylkis

zwierzeta mysla, tylko nie tak abstrakcyjnie jak ludzie, bardziej na odruchach(zarowno nabytych, jak i wrodzonych) i ocenie tu i teraz, danej chwili i sytuacji, polegaja...nie ma potrzeby zakazu zwierzat w miescie, tylko selekcji wlascicieli, zeby wyeliminowac tych niemyslacych(w co rowniez zaliczaja sie ci, ktorzy nie majac warunkow chca chodowac np duze psy)...

no i szymek...jesli np pies jest maly i ewidentnie nie stanowi zadnego zagrozenia, to szybciej twoja glowa poleci za znecanie sie nad zwierzetami..

Matylda.

Phibrizzio

twisted

@Sylkis: może ja je prowokuję... ale to nie ma znaczenia bo do tej pory to zawsze one zadawały pierwszy cios, sytuacja w której to ja atakuję pierwszy była czysto teoretyczna - teraz najpewniej bym tak zareagował, ot wszystko... po prostu pokazałem do czego doprowadzić może tych kilka durnych właścicieli którzy nie powinni mieć psów - do tego, że kiedyś zginie jakiś normalny pies...

A co do pozwoleń... co zrobiłbyś z nadwyżką psów? Do schronisk? Są przepełnione... poza tym takie coś i tak by nie przeszło, ja bym chciał by każdy człowiek miał chip tak by nie trzeba było szukać przestępców... ale to też nie przejdzie więc po co o tym dyskutować?

@Matylda: tak, ja też uważam, że połowy ludzi na tym świecie nie powinno być... w tym tych dresiar... no i widzicie właśnie czym się ta durna demokracja kończy... Kira Kingdom! ^^

Ray

Matylda.

Ale zwierzęta się w domu męczą, jakbyś nie zauważył.
Skoro psa można trzymać na wsi to dlaczego w mieście nie ?
Na wsi to inni ludzie mieszkają ?
Bez przesady.

Sam już nie wiesz, o co Ci chodzi oO

twisted

Na wsi biegają po zamkniętych podwórkach.

Sądzę, że on dokładnie wie o co mu chodzi.

Ghostwalker

Ej, wszyscy, którzy uważają, że psy są głupie- polecam pooglądać kilka wytresowanych profesjonalnie psów.
Dobór rasy i tresury do rasy psa czyni cuda. I wtedy owszem, mamy psy, które można zostawić z dzieckiem, i które mu krzywdy nie zrobią- labradory w dogoterapii np. Albo psy policyjne- milutkie owczarki niemieckie, wyszkolone w laniu ludzi kagańcem. ^^

A poza tym kwestia wychowania, niedawno była u mnie pani z Bolem, rottweilerem o wadze 50 kilo, który jako szczeniak był samcem alfa w stadzie. Treser kazał maksymalnie go rozpieścić, żeby nie było niebezpieczeństwa...
I teraz Bolo jest rottweilerem o zachowaniu pokojowego pieska do towarzystwa... Tylko kiedy radośnie biegnie po zabawkę, jest wesoło, bo jego właścicielka za nim frunie ciągnięta na smyczy. xD

Ludziom chcącym pieska polecam dwie rzeczy- tresurę i dobranie go charakterem do swoich możliwości.

Sylkis

kazdy pies jest ochipowany i zarejestrowany. to tak samo, jak na zachodzie jakos egzekwuja sprzatanie gowien po psach itp, a w polsce ludzie sobei tego nie wyobrazaja - ale jesli wszystko jest prawnie i technicznie uregulowane, to nawet jesli ktos by na jakims wauku dostal psa, to by szybko wyszlo to,z e nei powienien byl..i ban do konca zycia na zwierzaki. poczatkowo wiadomo jak bedzie to dzialac, ale z czasem sie unormuje i bedzie dzialac tak samo, jak za granica dziala sprzatanie gowien, choc u nas dla wiekszosci ludzi jest to nei do pomyslenia.
z reszta maisto a miasto to roznica, dlaczego przez takie przepisy ja na peryferiach majac warunki nie gorsze niz na wsi nie moglbym miec psa, przeciez to bzdura.

btw, [link widoczny dla zalogowanych] - nie wiem czy to prawda, bo nie chcialo mi sie sprawdzac, ale oni ponoc chca legalizacji posiadania od tak sobie zwierzat typu tygrysy na chacie Laughing

edit: podsumowujac ostatni post mateusza - on proponuje dokladnie to samo, co ja, tylko on w zakresie wlasnej oceny, a ja komisyjnie, prawnie.

Nemla

Podsumowując. Albo psy powinny być bardzo dobrze dopasowywane do właścicieli (którzy przechodzą dokładną selekcję), albo zakaz absolutny. A przecież nie chodzi o aż takie skrajności, tylko proste trzymanie psów na smyczy w kagańcach. Nie uważam tego za totalną męczarnie dla zwierzaka. Ale mogę się mylić.

Ghostwalker

Smycz nie jest dla zwierzaka męczarnia, zwłaszcza kiedy ma szelki zamiast obroży. Kaganiec jeżeli jest noszony na spacery tylko, nie szkodzi zwierzakowi. Z drugiej strony ciągle być na smyczy to męczarnia, przydałby się wybieg dla zwierząt (można by nawet ogrodzić tą część parku Kasprowicza, w której i tak ludzie z psami się spotykają od dawna. Zapewne z chęcią by zapłacili za bezpieczne miejsce do biegania dla ich psów).

Sylkis

wyobraz sobie, ze wyprowadzasz kota na spacer na smyczy, wyobraz sobie jak on sie bedzie przed tym bronic, wyrywac sie i w ogole fukac i miauczec, zebys go puscila normalnie i generalnie okazywac, co on o takim traktowaniu mysli. dla psa to jest dokladnie taka sama meczarnia, tylko pies jest uleglejszy czlowiekowi i po prostu na to pozwoli...choc zwykle przynajmniej zanim zostanie do tego przyuczony bedzie protestowac.
a co do sprawdzania, czy ktos sie nadaje na wlasciciela zwierzaka - to sie tyczy nie tylko psow, tylko wszystkich zwierzat o bardziej zlozonej psychice niz gryzonie imo...a jesli zwierzak prezentuje wzglednie wysoki poziom inteligencji, zlozonej psychiki i pewnych walorow fizycznych jak duze psy - no to sory, ale naprawde wiekszosc ludzi sie nie nadaje...

Ray

ci się nie nadają, tu kaganie a tu smycz. Tu zróbcie takie prawo, tu tamte. Moi drodzy gówno z tego będzie, że tak powiem. W tej chwili polskie prawo już przewiduje takie coś jak zakaz zanieczyszczania środowiska i niszczenia przyrody. Odpowiednia interpretacja zawężająca i w prawie nic nie trzeba zmieniać ani dodawać. Służby miejskie mamy - straż obywatelską i policję. Ale istnieje właśnie społeczne przyzwolenie na wyprowadzanie potworów po mieście i pozwalanie im na sranie gdzie popadnie. I to jest problem a nie braki w przepisach czy służbach. Zakaz całkowity reguluje ten problem permanentnie - nie będzie sprzedaży legalnej zwierząt w mieście i kłopotu nie będzie. A jak sąsiad jakiś zobaczy, że ktoś wyprowadza pupila to łaskawie doniesie (założę się, że chociaż jeden w bloku to zrobi - np. ja) i przyjdzie pan hycel i potwora uśpią.

Zwierzęta na wieś - tam gdzie ludzie mają ogrodzone domy i gdzie ten zwierzach może sobie biegać po posesji właściciela i srać mu na ganek. Albo niech sobie z nim chodzi po lesie czy łące. Tam też większych szkód nie będzie. Ale nie w mieście. Pomyślcie o tym jak następnym razem wpakujecie się w gówno idąc właśnie w białych spodniach, czystych butach na randkę/do babci/do kościoła czy na popijawę w naszym gronie.

z mojej strony EOD - nie mam zamiaru nikogo przekonywać na siłę do swoich racji, a myślę, że w poprzednich postach zarysowałem swoje stanowisko dość wyraźnie

Matylda.

Co do smyczy - mój pies się strasznie broni zarówno przed nią jak i przed szelkami.
Jest mały, chciałby się bawić, pobiegać, kiedy wyjdzie na spacer, a tymczasem pobiegnie 3m i smycz go stopuje niemalże przestawiając mu kręgi w kręgosłupie...
Przykre to, dlatego raz wychodzę z nim nadprogramowo, tylko po to, żeby się wybiegał, akurat wtedy, kiedy na osiedlu praktycznie nie ma ludzi - około godziny 13 ;]

twisted

Wkurzają mnie sceny jakie w domu odwalają moi współlokatorzy za każdym razem gdy zmienię system... no ale zamierzam zostać przy Debianie więc nie będą mnie już męczyć. Razz

Sylkis

wkurwia mnie brzmienie hi-hata, one powinny byc zabronione. okropienstwo. wkurwia mnie tez to, ze nie moge znalezc takiego ustawienia eq, ktore mi wyciszy pasmo hi-hatow w jak najwiekszej ilosci zespolow, jednoczesnie nie psujac brzmienia reszty instrumentow ;/

twisted

Sylkis

ja tez slucham tylko tych, co mi sie podobaja, tylko niestety hi-hat jest czyms tak powszechnym (rowniez w muzyce elektronicznej), ze niestety musze albo miec zepsuty przez niego emocjonalny efekt odbioru muzyki (z jednej strony doznaje, z drugiej ten syk mnie wkurwia), albo ustawic taki eq, przy ktorym wszystko brzmi lo-fi (totalnie wycieta gora i wszelkie szumy)....

Onion

szukasz problemów na siłę Razz

Sylkis

nie?
od zawsze ucinalem gore, wyciszalem perke (ktora poza tym, ze robi za metronom jest poza wokalem najmniej instotnym elementem zespolu) na ile moglem, zawsze mnie to wkurwialo - tylko nigdy konkretnie nie wiedzialem co, zawsze mowilem, ze talerze...a teraz zidentyfikowalem to przede wszystkim ten jebany hi-hat tak syczy (chociaz talerze jako takie tez potrafia byc czasem wkurwiajace) - jak dla mnie perka powinna sie ograniczac do bebnow roznego rodzaju (a nie tylko werbel, stopka i ze dwa zwykle bebny jak to w praktyce zwykle jest) + jakies ewentualne dzwonki itp...cos, co nie syczy, ale bedzie uzupelnialo gorne pasmo (ale przyjemnym brzmieniem, a nie takim wkurwiajacym czyms) - bo, mimo ze (nie rozumiem czemu) perkowi zwykle uwielbiaja hi-haty, to one po prostu psuja brzmienie zespolu (nie mowiac o tym, ze same w sobie z zalozenia sa oblesne)

twisted

A ja lubię takie dźwięki i wolę mieć dodatkowe syczki na półce od subwoofera... więc... sprawa gustu... nie sądzę też by wokaliści byli mało istotni - to oni nadają konkretnemu utworowi ton, emocję... perkusja też jest ważna, bez niej rock byłby... pusty.

Sylkis

w zespole rockowym/metalowym/itp esencja zarowno melodii, jak i rytmu sa giatara i bas - one sa najwazniejsze w zespole, to one nadaja ton i emocje...
wokal uklarawnia i urozmaica melodie, moze wzmagac lub zelzac to, co wprowadzily gitara i bas - i taka sama funkcje ma perka, tylko w kwestii rytmu - uklarawnia i urozmaica go laczac wszystko w calosc. wiec one owszem, sa wazne, ale sa na drugim planie. no i wspomniany hi-hat wlasnie wszystko rozpierdala, bo zaglusza reszte zapychajac wszelkie luki w pasmie (dzieki czemu niby ogolne brzmienie ma pelniejszy i potezniejszy efekt, ale za to w najchujowszy mozliwy sposob), ktore moim zdaniem powinny byc uzupelnione czyms, co nie psuje brzmienia calosci i nie zaglusza reszty...
oczywiscie sa wyjatki od reguly, nawet sporo, bo ludzie kombinuja...ale zazwyczaj jest tak, jak przed chwila opisalem.

a ja nienawidze wszystkiego, co syczy i piszczy powyzej pewnej nieokreslonej czestotliwosci, nie daj bog jeszcze w syczacy spodob...jesli wysokie tony, to ponizej granicy ultradzwiekow w BHP Wink

i o jakies przyjemnej, okraglej, albo przynajmniej niesyczacej i dzwiecznej barwie...

p.s. zarowno suboufery, jak i syczki psuja wszystko...mi sie marza wielodrozne kolumny, lub chociaz monitory studyjne o jak najlepniejszym, najszreszym, niejawierniej odtworzonym bez modyfikacji pasmie - jak czegos mi bedzie za duzo/za malo, to ukrece odpowiednia galke na amplitunerze pod swoje gusta Very Happy