WRYYYYYYYYYYYYY!

Ghostwalker

"Ciągnie już więcej skór, niż sam waży. Niedługo krasnoludy będą miały nawet skórzane namioty w środku twierdzy. Skórzana Twierdza. "

- Ander, lekko oszołomiony po walce

Dinin

"Dzięki Bogom, że nam go zesłali. Jesteśmy przy nim ślepi i głusi. A tu jeszcze trzeba gonić tego orczego posłańca.."

Brumag

Indus

"Zastanawia mnie jedno, te skór bo lubisz je zbierać czy jednak chęć dobicia kolejnego biznesu z krasnoludami?"

Zastanawiając się

Onion

"Więc udali się w kierunku Przesmyku Traszki? Hmm... jeśli ktoś jest w stanie tam się zakraść to będzie ten tropiciel."

- rozmowa barbarzyńców

Cup-A-Tea

"Dzięki tym drowiemu ekwipunkowi łowca będzie jeszcze trudniejszy do wykrycia - o ile to w ogóle możliwe..."

Albert, identyfikując sprzęt po zasadzce na orczego posłańca

Ghostwalker

"Co by nie mówić o umiejętnościach reszty kompanii, tylko Vonavin umie przejść metr nie wydając dźwięku. Czasem wręcz muszę się upewnić, że wciąż za mną idzie..."

- Ander, o skradaniu

God himself

Nie widziałem takiego płaszcza od prawie wieku. Z tym polowania będą prawie zbyt proste. Jest wart krwi za niego przelanej. Posłuży większej sprawie.
- Vonavin

Indus

"Z tym płaszczem staniesz się perfekcyjnym zabójcą. Nikt już nie będzie wiedział, że jesteś obok."

Merash

Dinin

"Niech się dobrze nosi. Po tym jak prawie mnie dla niego zabito niech się cholernie dobrze nosi"

Brumag, półżywy

Cup-A-Tea

"Niestety z robala nie będzie pancerzyka...Ciekawe, że o elfim tropicielu wiedzą aż tutaj."

Albert, przy ognisku

Ghostwalker

"Góry różnią się chyba trochę od lasu. Ale przynajmniej dalej porusza się cicho..."

- Ander, oglądając elfa w wyższym środowisku

Onion

"Las Lormandor... sługa Fenraela. Jest mi niezmiernie przykro - pomimo tego, że nie żyłem z jego klanem, jestem z nimi w jakiś sposób związany. Mam nadzieję, że giganci którzy do tego doprowadzili tak wiele lat temu zapłacą za to krwią"
- półelfi przywódca wioski , przy górzach Grzbietu Remorhaza

Dinin

"W tundrze jest jak diabeł, którym straszy się dzieci, zauważysz takiego dopiero jak tego zechce. Ale góry to nie jego teren, zdecydowanie nie jego teren.

Chociaż w sumie ciekawe kto mógłby czuć się dobrze w takiej pizgawicy"

Brumag

Indus

"Można cię uznać za sierotę północnych terenów, w twoim głosie i oczach widać determinację by zabić lodowego giganta."

Po poznaniu historii elfa

God himself

Burza w górach... Powinniśmy zaszyć się w pierwszej grocie i czekać na przejaśnienie a nie brnąć dalej, to prawie samobójstwo... Co mnie podkusiło żeby zaufać innym przewodnikom?
- Vonavin po trudnej przeprawie

Pewnie w fałdach mojej kurty jest więcej krwi mojego klanu niż płynie w jego żyłach, ale to najbliższe co mogę nazwać rodziną. I to tu? Przywódca osady... kto by pomyślał. Ciekawe ile jeszcze synów i córek mojego klanu chodzi o tym świecie? Tylko czy to coś zmienia?
- Vonavin o półelfim przywódcy wioski

God himself

Te 10 strzał pewnie nie zmieni losów 10 miast. Za to losy kilku orków mogą się dramatycznie zmienić dzięki nim. No i mina tego orka była warta każdych pieniędzy.
-Vonavin

Ghostwalker

"Nie sądziłem, że ten elf potrafi być aż tak zawzięty. "

- Ander, widząc nowe strzały

Cup-A-Tea

"Nigdy nie podejrzewałem Vonavina o taką zawziętość...Ale wątpię by 10 strzał było warte tej ceny..."

Albert, ekonomista

Dinin

"Do takiego wydatku zawsze można się chętnie dorzucić. 10 miast może to nie uratuje, ale dla paru chłopców którzy zostali bronić swoich domów to może być różnica między życiem a śmiercią"

Brumag, sypiąc perłami z rękawa

-----

"Czasem kręci mi się w głowie kiedy widzę co on wyrabia. Rzuci sztyletem na dobre dwadzieścia kroków po czym poprawi z łuku. Trzy razy poprawi z łuku. W tym samym czasie jestem w stanie rzucić zaklęcie albo wyprowadzić cios. Jeden cios, najwyżej dwa"

Brumag, obserwacje z pola walki

God himself

Jak mroźne musiały być wiatry, które przygnały te latające wynaturzenia aż tutaj...
- Vonavin

Kolejne ciało tego Ragnarosa... Gdzie nie pójdziemy tam jego grobowce...
- Vonavin

Indus

"Pokaz wraz z Albertem na co cię stać! będę waszą tarczą."

Merash

Onion

"Dorwę tego elfa i jego drużynę i odeślę do Dziewięciu Piekieł"
- wysłannik klanu Czerwonego Wilka

Cup-A-Tea

"Typowo elfie konstrukcje, liny, wiszące mosty. Cóż, nie ma czasu na stawianie wysokich kamiennych wież"

Albert, obserwując elfa przy pracy.

God himself

Nowy kaftan, zaklęte strzały, wysycone magią buty i opończa. Cała ta droga, niekończące się walki, rany i zwycięstwa... Daleki kuzyn na mojej drodze i w końcu ten gigant... Nawet, gdy teraz patrze na te linowe mosty i maskowania wygląda to trochę jak stary dąb, jak dom. Jestem gotowy. Oby Solonor Thelandira nosił me strzały. Angharradh pilnowała by wiosna jeszcze dla nas nadeszła. A nade wszystko Fenmarel Mestarine, czuwaj nad swymi sługami.
- Vonavin

Dinin

"Inne wyzwanie stoi teraz przed naszym przepatrywaczem. Otwarta bitwa, mogąca trwać wiele godzin. To zupełnie co innego, niż czaić się na swoje ofiary, tygodniami śledzić kogoś na mroźnym pustkowiu.

To okazja do zemsty"

Brumag