WRYYYYYYYYYYYYY!

Indus

"Znam lokalizację i to co znajduje się w tym rejonie, pozostaje tylko tam dotrzeć."

Nastawienie na podróż

"Nie można w żaden sposób ufać wskrzeszonym magom."

Po wpadnięciu w pułapkę

Onion

"Nie sądziłem, że Merash tutaj zostanie - wyjątkowo honorowa z niego osoba - ochronił mieszkańców mojej posiadłości i pomaga im dalej pomimo ciężkiej zimy. Mam tylko nadzieje, że Odette go nie zabije w przyszłości.

- Magnus, czarnoksiężnik

"No Merash, z tymi swoimi ognistymi płucami byłbyś dobrym kowalem - nie myślałeś o przekwalifikowaniu się ?
- Paulos, kowal

Cup-A-Tea

"Coraz bardziej podziwiam jego odporność na ciosy, jak i na ogień. Nie każdy jest w stanie wytrzymać kulę ognia albo i dwie."

Albert o smoczej odporności Merasha

Ghostwalker

"Silny, odporny, odważny. Szkoda, że wrogowie szukają przy nim mniej opancerzonego celu..."

- Ander, po srogim łomocie

God himself · Wysłany: Pon 19:49, 07 Mar 2016 Temat postu:

Nawet jego ogień nie odesłał tych przeklętych czaszek w zaświaty na długo... Trzeba się ich jakoś pozbyć!
-Vonavin

Dinin · Wysłany: Wto 20:12, 08 Mar 2016 Temat postu:

"Na tym etapie jestem skłonny przyznać, że nasz łuskowy kolega w razie... konfliktu złoiłby mi skórę. Boleśnie."

Brumag, świadom siły towarzysza

Indus · Wysłany: Wto 23:25, 08 Mar 2016 Temat postu:

"Z każdą kolejną przygodą i walką śmiem sądzić, że to co mnie przeraża nie odegna mnie by stanąć twarzą w twarz i walczyć! W zasadzie napędzają mnie do łamania własnych granic i możliwości. Pozostaje jeszcze kwestia wzmocnienia ochrony towarzyszy."

Zauważając potencjał i luki

Cup-A-Tea · Wysłany: Pią 19:01, 11 Mar 2016 Temat postu:

"Zaraz, zaraz... tarczę to jestem w stanie pojąć, ale skąd drużynowy gad(płaz?) zna zaklęcie magicznych pocisków?"

Albert, zaskoczony

Ghostwalker · Wysłany: Pią 21:59, 11 Mar 2016 Temat postu:

"Niech to. Nie uczyli nas w zakonie walki przeciwko magom. Z mieczami. Zionącymi ogniem.
Podróże kształcą."

- Ander, pobity (znowu)

God himself · Wysłany: Pią 9:21, 18 Mar 2016 Temat postu:

Ogniem i mieczem, a teraz jeszcze magią. To jakim arsenałem włada ta istota jest całkiem imponujące.
- Vonavin

Indus · Wysłany: Pią 10:31, 18 Mar 2016 Temat postu:

"Gdybym tylko umiał latać..."

Patrząc na Yeti

"Albo gdyby chociaż te futrzaki potrafiły zejść i normalnie walczyć. Dobrze, że chociaż umiem stworzyć magiczne pociski."

Nie kryjąc irytacji

Dinin · Wysłany: Pią 17:48, 18 Mar 2016 Temat postu:

"A niech mnie, jego magiczne sztuczki nie ograniczają się do tarczy magicznej. Teraz jeszcze kule z czystej mocy miota w swych wrogów.

Ciekawe co jeszcze ma w swym arsenale"

Brumag

Cup-A-Tea · Wysłany: Śro 19:26, 23 Mar 2016 Temat postu:

"A jemu co się stało? Pije jak sztygar, a na dodatek chce mordować jeńców? Smocza krew uderzyła mu do głowy?"

Albert, zniesmaczony

Ghostwalker · Wysłany: Czw 23:08, 24 Mar 2016 Temat postu:

"Tego się nie spodziewałem..."

- po nocnej zabawie

Indus · Wysłany: Pon 12:16, 28 Mar 2016 Temat postu:

"To miasto jest jakieś dziwne, starczyło pobyć w nim chwilę by ma cierpliwość skończyła się. Tylko skąd ta żądza mordu?"

Merash

"Smoków nie próbuje się zastraszać!"

Rozpoczynając rzeź

God himself · Wysłany: Pon 21:48, 28 Mar 2016 Temat postu:

Więzy naszej ekipy się zaciskają, to rozumiem. Ale czemu zaciskać je sobie na szyi wdając się w pijackie zabawy z Anderem? A może po prostu rozbijanie łbów podoba mu się na tyle, że pasuje mu taki sposób spędzania czasu.
- Vonavin o pijackich zabawach

Dinin · Wysłany: Wto 16:27, 29 Mar 2016 Temat postu:

"Żądza mordu w nim wzbiera od siedzenia w tym mieście, ale gorzałka jej nie ugasi..."

Brumag, spec w dziedzinie

Onion · Wysłany: Wto 21:48, 29 Mar 2016 Temat postu:

"Nie uwierzysz - miałem smoka w barze"
- barman w lokalu "Pijana Mewa"

"Niech Bahamut Ciebie prowadzi - my uciekliśmy przed wojnami naszych klanów - ciebie prowadzi przeznaczenie. Znajdź smoka i przynieś pokój do naszej krainy"
- wędrowna trupa smokowców

God himself

Tracisz już nadzieję? Jeszcze pare tygodni temu sama wieść o twoim rodzaju w okolicy dawała ci skrzydła, dziś poprostu mijasz ich w drodze na bujkę.
-Vonavin

Ghostwalker

"Merash przestał w sumie wyglądać tego smoka. Może zaczyna traktować Dolinę Lodowego Wichru jako nowe miejsce dla siebie?

- Ander, zamyślony

Cup-A-Tea

"A więc są trzy smoki? Co na to Merash? Którędy podąży?"

Albert, pytania, pytania

Indus

"Bracia, zrobię wszystko byście mogli wrócić w rodzinne strony. Albowiem znajdę Wichra lub pójdę w stronę samego Tiamata próbując zakończyć konflikt!"

Merash

Dinin

"No to się krąg poszukiwań Merashowi powiększył. Nie jeden smok ale aż trzy! Wielkie i majestatyczne ale wypatrzeć ich jakoś nie sposób"

Brumag

Ghostwalker

"Ze swoim zapałem, ze swoją wiarą w możliwość zaprowadzenia pokoju... Sam mógłby pogodzić zwaśnione klany. Może on jest tym poszukiwanym przez siebie smokiem?"

- Ander, dziwaczna myśl

Cup-A-Tea

Coś Merash ma pecha do kuszników, pierw szlachcic w dokach, a teraz ten traper...Przynajmniej nie miał problemów z żywiołakiem ognia.

Albert, o kuszach i smokach