WRYYYYYYYYYYYYY!

Horned

Zanim napiszę co się wydarzyło tym razem napiszę mały wstęp. Od zarania dziejów kontakty seksualne ssaków i innych istot sprzyjają rozładowaniu atmosfery oraz poprawy wzajemnych kontaktów. I mogło by się zdawać że nie dotyczy to moich znajomych ale jednak taka jest prawda że bardzo się myliłem. A teraz to co zaszło.

W odróżnieniu od innych mych zapisków ominę opisania zawiłości jakie zaszły pomiędzy moimi znajomymi i po prostu napiszę co o nich myślę

Tydus : Istota którą rozumiem i szanuje. Na bankiecie zachował się jak prawdziwy przedstawiciel osób które lubią wyzwania. Zdychał z nudów. Clarens zadał pytanie dlaczego on pracuje dla Blackberda bo mniej zarabia i nic nie robi. Właśnie! Clarens nie zorientował się że kiedy on harował jak wół my nic nie robiliśmy a dostaliśmy tyle kasy ile on. Jeśli zarabiamy sto złotych monet za nic to znaczy że to więcej niż sześc razy więcej niż za morderczą walkę z potworami. Podsumowanie zajebisty kolega!

Evan: Przespał się z Nemlą, nie wnikam mam nadzieję że wie co robi i jakie konsekwencje to będzie miało w przyszłości. Evan mnie polubił a ja go. Uważam że kiedy ma się taką osobę za kolegę to można wynieść z niej wiele korzyści. A co najważniejsze nie można się z nim nudzić. Mam plany wobec niego. Po rzekomym przespaniu się z Nemlą przespał się z Wampirzycą na bankiecie. Potem znowu przespał się z Nemlą prawie przesypiając się z koleżankami Blackberda z którymi się przespał nasz kapitan tuż po tym jak Nemla przespała się z Gospodarzem. Zakręcony jegomość. Ma u mnie jednak jednego minusa. Kiedy poprosiłem go i Clarensa by nie mówił Blackberdowi co Nemla wyprawiała w domku w ogrodzie ten nie posłuchał.

Clarens: Kot pokonał swoją chciwość i stał się bardziej chciwy niż chciwość. Nadal mnie poznaje co jest dobrą sprawą. Nie bzyka się na kanciapie z nieznajomymi i kiedy idzie na robotę to wie po co tam idzie.
Profesjonalista w pełnej klasie. Jest dobry w swoim fachu tak jak w swoim. Właściwie jeśli ktoś jest niewidzialny i nie używa magii to musi być dobry.
Lubie go i będę musiał z nim porozmawiać.

Blackberd: Nie ma posłuchu u swoich podopiecznych, sam podrywa panienki a potem ma pretensje to swojej córki za to że robi to co on. Zaprawdę ma ostro z garem. Jednak rozumie mnie i dał mi pieniądze na prowadzenie eksperymentów. Nie wiem jak on się utrzymuje.
Pomysł z barem jedyne co zrobił to to że podopieczni są... nieważne.

Nemla: Zostawiłem ją na koniec... tak jak ostatnio. Była jedyną osobą która przejęła się moją nieudaną transformacją. Martwiła się o mnie a ja to zbagatelizowałem. A kiedy przeistoczyłem się w to co chciałem stałem się jeszcze większym łajdakiem niż przypuszczałem. Muszę to naprawić zanim Nemla przestanie się do mnie odzywać. Czy to złe że się przespała z kimś dla informacji? Nie wiem ja zabijam za takie rzeczy więc moralnie to ja jestem na samym dnie. Jeśli ona jest nierządnicą to dla mnie brak skali w dół. Nemla jest jedyną osobą która mnie zmieniła. Teraz będę w stanie jej pomagać kiedy nie będzie wiedziała co robić. Czuję się po części odpowiedzialny za to że polazła do wyra z tym Orikiem. Z nią to muszę na pewno porozmawiać.

Resztę zachowam dla siebie.... dla dobra innych...