WRYYYYYYYYYYYYY!

Ozzi

"Czy ja dobrze widziałem, że on zjadał te białofutre małpy? Chyba musi ograniczyć zmianę w stworzenia z mózgiem mniejszym niż tolerancja Magnusa na kiepskie napitki."

Fair Play łatający sobie dziury w śledzionie

Cup-A-Tea

"Ale żeby opierdolić wielką małpę???Nosz kurwa...dobrze że oszczędził kapłana!"

Magnus, o upodobaniach kulinarnych druida-dinozaura

Indus

"Może z czasem nauczę się kontrolować pewne rządze jak zmienię się coś innego. Jeszcze gdyby to futro nie weszło między zęby, byłoby lepiej"

Elanil o tym nad czym warto pracować

Ghostwalker

"Elanil, też czujesz ten wiatr? Elanil?"

- Barley, ostatnie słowa przed utratą świadomości

"Trzeba mu przyznać, że przynajmniej jako jedyny umie zachować ostrożność. To pewnie cierpliwość lasu."

- Barley koło druida, przyglądając się z kanapy walce reszty drużyny z drzwiami

Cup-A-Tea

"No tak! Jest jebanym elfem to szyje z łuku! Dopiero teraz mu się przypomniało!"

Magnus, widząc jak druid mierzy z łuku do niewidzialnych zabójców (ale widzialnych bo pokrytych brokatem"

Ozzi

"Masz dobry zmysł w walce Elanil, gdy trzeba to uderzasz mocno, a gdy trzeba to ratujesz swoich. Piękna robota."

Anug lecząc Barleya

Indus

"Miejsce oczyszczone, co przydatne zabrane, nie pozostaje nic innego jak złożyć wizytę sprawcy całego zamieszania."

Elanil po powrocie na statek

Ozzi

"Nawet rozumiem podejście Elanila, każdy może robić co mu się podoba o ile robi to na swoim terenie. Szkoda, że zazwyczaj takie osoby zostawione same sobie rosną w siłę na tyle, że zaczynają wchodzić na teren wszystkich wokoło."

Anug słuchając o Lasach i Mutantach 3.5e

Ghostwalker

"Właściwie, co to jest aberracja? Czytałem kiedyś o ewolucji i muszę zapytać o to Elanila..."

- Barley, o skomplikowaniu zasad druidzkich

Cup-A-Tea

"Nieważne, że ma jedzenia i chlania jakiego zapragnie..
Nieważne, iż jego wątłe elfie ciało może wymasować wielkimi cyckami długonoga piękność...Ważne, że nie ma zieleni w mieście!!!"

Magnus, nie rozumie druidzkich potrzeb

Ozzi

"Jeśli dobrze rozumiem, to zależy mu bardziej na zachowaniu balansu, niż na życiu pojedynczych wyjątkowych stworzeń. W pewnym sensie to rozumiem, bo trudno jest ryzykować życiem wszystkich istnień w danej okolicy dla dwóch hybryd."

Fair Play słysząc o jadowitych małpach

Cup-A-Tea

" Ja jebie! Zmienia zdanie gorzej jak panienka! Bronić małpy, zabić małpy...Brać kotka, zabić kotka...Nosz kurwa!"

Magnus, poirytowany zachowaniem druida

Indus

"Takie miejsca nie mają racji bytu! Szkoda, że pozostali są ślepi na to co tu się wyprawia i to jak cały ekosystem może zostać zniszczony przez te wybryki natury. A co gorsza ile cierpienia musiały znieść te istoty, by stać się tym czymś. Mimo iż zasługiwały na życie, to muszę je ich pozbawić dla ich dobra oraz większego dobra, dobra całej natury."

Rozgoryczony druid

"Czas by to miejsce zapadło się i nic nie przetrwało."

Zrozpaczony, jednak zdecydowany, że to przysłuży całemu ekosystemowi

Ghostwalker

"Ten świat, to ciężkie miejsce dla druidów. Jego zdolności są niesamowite, ale co, jeśli uzna, że któryś z nas łamie prawa natury?
Nie chciałbym znaleźć się po niewłaściwej stronie dinozaura."

- Barley, oglądając jak Elanil pożera diabła

Ozzi

"Wychodzi na to, że demoniczne trójgłowe psy i wielkie jaszczury to naturalni wrogowie - chrupią siebie nawzajem."

Fair Play będąc ochlapanym wrzącą krwią z odgryzionej głowy ognistego psa

Cup-A-Tea

"No jasne kurwa...rozwalmy kopułę...Wyjeb całą swoją moc w coś co diabeł odbuduje w dwa dni!"

Magnus, poirytowany brakiem rozsądku u druida

Indus

"Jeśli dwunastka nic z tym nie zrobi, to obiecuję wam, że sprowadzę tu druidów, którzy ze mną zniszczą to miejsce!"

Elanil

"Jeśli ktoś jest brutalny, to trzeba stać się brutalniejszym w tym co robi by odebrać mu odwagi"

Na moment przed zmianą w dinozaura

Ghostwalker

"Przestań.... Mnie.... Swatać..."

- Barley, chwilę przed tym, jak wyłączyło się jego racjonalne myślenie

"Chyba rzeczywiście wyszła ze mnie dzika strona, ale przecież mu tego nie powiem."

- Barley, w łóżku

Cup-A-Tea

"Najebał się i pewnie będzie chciał patrzeć jak gnom rucha koleżankę po fachu!"

Magnus, o najlepszym skrzydłowym w drużynie

Ozzi

"Elanil znów miał nosa i do tego całkiem wytrwale walczył o randkę Barleya. Może go zahipnotyzował tym zwierzęcym wzrokiem?"

Fair Play głupio uśmiechając się do Elashy

Indus

"Nie rozumiem dlaczego Barley miał takie pretensje oto, że mu pomogłem wyzwolić zwierzę z własnego wnętrza. Niemiłe byłe z jego strony rzucać na mnie zaklęcie bym musiał robić coś czego nie powinienem. Aczkolwiek finalnie przyznał mi rację, zbyt wrażliwy jest."

Elanil nie rozumiejąc czemu jego swatanie było tak źle odebrane, w końcu i tak zwierzęca natura wygrała

Cup-A-Tea

"Kurwa! Zalał robactwem pole bitwy...robale wpierdoliły prawie wszystko...może dlatego że nie ruchał wczoraj?!!!"

Magnus, widząc nowy czar druida

Ghostwalker

"Nie sądziłem, że będę latał kiedyś w szponach wielkiego, latającego gada..."

- Barley, z powrotem w wieży

Ozzi

"To tylko park! Przy pierwszym gruchnięciu rumowiska wszystkie zwierzęta uciekły! No ale ma prawo ratować kogo chce."

Fair Play widząc Elanila pikującego w elfiej formie w stronę ziemii

Cup-A-Tea

"No..koktajle to on umie robic! Nawet zeszła ta jebana zaraza sprzedana przez jebanego czarownika!"

Magnus, odyzskawszy siły po miksturze sporządzonej przez druida

"Ależ tego smutnego widoku mógł nam kurwa zaoszczędzić!"

Też Magnus...Widząc jak Elanil próbuje atakować sejmitarem