WRYYYYYYYYYYYYY!

Ghostwalker

"Dorsz jest naprawdę twardy..."

- Zmierzch oglądający rany Dorsza

Onion

"W końcu można wyruszyć w jakąś dłuższą podróż! Rany zdążyły się zaleczyć po ostatnim starciu. Rodriguez też wygląda zdrowo. Chłopina odżywa po tej niewoli. Viktor się odnalazł. Przez moment nawet żałuje, że nie zobaczyłem jego matuli - byłby to na pewno zabawny widok. Rzeczy od Tilfera odebrane. Zaopatrzenie kupione... no to czas chyba ruszać na Północ!"

- przygotowania Dorsza do dalszej drogi

Ozzi

"Umiejętności fryzjerskie nabyte u niejakiej właścicielki pancernika poszły w ruch i potem Zmierzch też poszedł w ruch."

Bofort o utalentowanym niskorosłym

Cup-A-Tea

"Może zamiast nawigować okrętami powinien zmienić branżę?!"

Floriusz, widząc jak Dorsz sprawnie operuje nożyczkami

Ozzi

"Pilnowanie Viktora to zadanie które wykracza poza pojedynczą osobę, nie można ich samych dwóch zostawić na pastwę portowych barów."

Bofort o umęczonym i wkurzonym półkrasnoludzie

Cup-A-Tea

"Jako jedyny oparł się pokusie dość taniej przyjemności...Wykazał się nie tylko odpowiedzialnością, ale też zaoszczędził sobie niepotrzebnych specyfików"

Floriusz, pod wrażeniem postawy Dorsza

Ozzi

"Twardo znosi trudy, szanuję draba."

Bofort o półkrasnoludzie

Ghostwalker

"Dorsz całkiem dobrze radzi sobie poza statkiem. Chyba, że aktualnie radzi sobie trochę gorzej."

- Zmierzch, przemyślenia

Ozzi

"Dorszu trzymaj się, reszta będzie Cię potrzebowała w drodze powrotnej."

Bofort zagubiony w myślach

Cup-A-Tea

"Z jednej strony ma pecha, że często jest nokautowany, z drugiej szczęście, iż zawsze ktoś go ocuci!"

Floriusz, o pechowym Dorszu