Nemla |
Wysłany: Pon 15:23, 07 Sty 2008 Temat postu: Listy do mamy |
|
Kochana Mamo
Dawno nie pisałam, ale wróciłam do ojca na statek i znów zaczęło się dziać. Wiem, że go nie trawisz, ale uwierz, jest ciekawiej (tak, tak, wiem, że niebezpieczniej) niż jakbym miała siedzieć na dupie w jakim¶ gnij±cym planie. Po naszym ostatnim spotkaniu znalazłam ojca w Sigil. Bez zbędnych czuło¶ci przedstawił mnie jakim¶ swoim dziwacznym żołdakom: ¶mierdz±cemu szczurowi, dziwacznemu kolesiowi, imieniem Evan i Tydusowi (wydawało mi się, że wywalił go za nieposłuszeństwo... no cóż, ojciec nie jest pamiętliwy). Pokazał mi tych pacanów i ruszyli¶my. Okazało się, że lecimy do Dis. Nie susz o to ojcu głowy, że mnie tam zabrał. Duża ze mnie dziewczynka. Mało mi się ta opcja spodobała, ale zapowiadała się niezła przygoda. Tak też było. Jeszcze podczas lotu trafili¶my na burzę psioniczn±. To co działo mi się w głowie mnie przerosło. No ciężka masakra mamusiu. Lepiej nie lataj za dużo, bo jeszcze na Ciebie trafi. A to nie byłoby miłe dla nikogo. Popsuł się statek i wyl±dowali¶my w jakim¶ cholernym lesie. Ileż można łazić w¶ród drzewek? ZnaleĽli¶my jak±¶ dziwn± wioskę, gdzie miłe kobiety robiły biżuterię z koralików. Dostałam kilka, jedne wysyłam Ci w prezencie. Ładna pami±tka? No, ale nie w tym rzecz. Szukali¶my jakiej¶ czę¶ci do statku. Okazało się, że nawet j± maj±. Musieli¶my wypić jakie¶ dziwne ziółka i dostali¶my przepowiednie. Dziwne to było. Nawet bardzo. Czekaj, jak to szło? Jak kryształ się rozbije, zwi±że was przeznaczenie? Co¶ takiego. Ale do Dis dolecieli¶my. No muszę przyznać, że nie czułam się tam swojsko. Gor±co jak cholera, w chuj wielkich paskud i ogólnie masakra. Trzeba było jako¶ rozładować napięcie, więc spu¶cili¶my małe lanie jakim¶ gburom w Roztopionej Koronie. Od razu zrobiło nam się lepiej. Ojciec namiętnie poszukuje ostatnio jaki¶ błyskotek. Teraz pisz±c ten list mam jedn± z nich na palcu. Pewnie będę musiała mu oddać ten pier¶cionek, ale jak na razie mogę sobie go nosić. ZnaleĽli¶my go w jakim¶ dziwnym zamku. Oj mamo, co to było. Nie wiem, ale mam wrażenie, że tylko ja się tam bałam. Jakie¶ bóstwo chciało mnie przekabacić na swoj± stronę. Nie chciałam! To było paskudne uczucie. Na szczę¶cie odczepiło się ode mnie. Chyba uznało mnie za kiepskiego wyznawce. Ale wracaj±c do pier¶cionka. Wła¶ciciel domku oddał nam go niemal dobrowolnie. Powiedział, które drzwi, uznał że ich nie otworzymy. Ale otworzyli¶my. I dorwali¶my pier¶cionek. A nawet dwa, bo Clarence... a nie mówiłam o nim! Taki kotek (¶miech). No więc kotek zabrał jeszcze jeden. I obudził jakiego¶ boga w Dis. Rozbijaj±c kamień. Ciekawe czy to o to chodziło tej pokręconej wróżce. Oj Dispater nie był zadowolony. Wylecieli¶my stamt±d z hukiem. Ale darował nam życie. Miło z jego strony, prawda mamu¶? Jak wracali¶my do Sigil mieli¶my kilku go¶ci na statku. Nie często się to zdarza. A tu niespodzianka. Evana odwiedziło jakie¶ dziwne bóstwo, a do Tydusa przylecieli jego krewniacy jacy¶. Przekazali mu miecz jego ojca... szkoda mi Tydusa, ale wygl±da na takiego, który jako¶ sobie radzi z t± strat±. To silny facet. Trzymaj się ciepło mamu¶ i nie martw o mnie. Mam teraz siln± ochronę. I fizyczn± i magiczn±, więc będzie dobrze. A i tatu¶ dba o mnie na tyle, na ile potrafi. To dobry facet, nie znasz się. Całuję ciepło.
Nemla (Sigil) |
|