WRYYYYYYYYYYYYY!
Najzajebistsze forum w promieniu 50 m
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum WRYYYYYYYYYYYYY! Strona Główna
->
Nemla Blackbeard-Rustwind
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Priorytety
----------------
Forum
Imprezownik
XD LOL Forum
----------------
Wydarzenia ogólne
Kultura
Laboratorium Dr. Kenshii
RPG Room
/b/ - Random
You fail
RPG
----------------
Świat
Eberron - Niech mi morze lekkim będzie
Eberron - The Twelve
Spelljammer
Eberron - Once upon a Sharn
Eberron v2 - D&D Next
Eberron - D&D Next
Icewind Dale Tale - D&D Next
E6erron - sezon czwarty
E6erron - sezon trzeci
E6erron
Projekt Planszówka
Planehammer
Chińska Legenda
Iron Kingdoms
----------------
Caen i Urcaen
Organizacja "Jaskółka"
Inni
Planehammer
----------------
Outer Heaven
Clarence
Evan
Snyrdlak
Tydus
NPC
Nemla Blackbeard-Rustwind
Rupert
Taanen
Crash Rustwind
Chińska Legenda
----------------
Bohaterowie
Przyjaciele i wrogowie
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Nemla
Wysłany: Sob 15:57, 09 Lut 2008
Temat postu:
Nemla
Wysłany: Pon 15:23, 07 Sty 2008
Temat postu: Listy do mamy
Kochana Mamo
Dawno nie pisałam, ale wróciłam do ojca na statek i znów zaczęło się dziać. Wiem, że go nie trawisz, ale uwierz, jest ciekawiej (tak, tak, wiem, że niebezpieczniej) niż jakbym miała siedzieć na dupie w jakimś gnijącym planie. Po naszym ostatnim spotkaniu znalazłam ojca w Sigil. Bez zbędnych czułości przedstawił mnie jakimś swoim dziwacznym żołdakom: śmierdzącemu szczurowi, dziwacznemu kolesiowi, imieniem Evan i Tydusowi (wydawało mi się, że wywalił go za nieposłuszeństwo... no cóż, ojciec nie jest pamiętliwy). Pokazał mi tych pacanów i ruszyliśmy. Okazało się, że lecimy do Dis. Nie susz o to ojcu głowy, że mnie tam zabrał. Duża ze mnie dziewczynka. Mało mi się ta opcja spodobała, ale zapowiadała się niezła przygoda. Tak też było. Jeszcze podczas lotu trafiliśmy na burzę psioniczną. To co działo mi się w głowie mnie przerosło. No ciężka masakra mamusiu. Lepiej nie lataj za dużo, bo jeszcze na Ciebie trafi. A to nie byłoby miłe dla nikogo. Popsuł się statek i wylądowaliśmy w jakimś cholernym lesie. Ileż można łazić wśród drzewek? Znaleźliśmy jakąś dziwną wioskę, gdzie miłe kobiety robiły biżuterię z koralików. Dostałam kilka, jedne wysyłam Ci w prezencie. Ładna pamiątka? No, ale nie w tym rzecz. Szukaliśmy jakiejś części do statku. Okazało się, że nawet ją mają. Musieliśmy wypić jakieś dziwne ziółka i dostaliśmy przepowiednie. Dziwne to było. Nawet bardzo. Czekaj, jak to szło? Jak kryształ się rozbije, zwiąże was przeznaczenie? Coś takiego. Ale do Dis dolecieliśmy. No muszę przyznać, że nie czułam się tam swojsko. Gorąco jak cholera, w chuj wielkich paskud i ogólnie masakra. Trzeba było jakoś rozładować napięcie, więc spuściliśmy małe lanie jakimś gburom w Roztopionej Koronie. Od razu zrobiło nam się lepiej. Ojciec namiętnie poszukuje ostatnio jakiś błyskotek. Teraz pisząc ten list mam jedną z nich na palcu. Pewnie będę musiała mu oddać ten pierścionek, ale jak na razie mogę sobie go nosić. Znaleźliśmy go w jakimś dziwnym zamku. Oj mamo, co to było. Nie wiem, ale mam wrażenie, że tylko ja się tam bałam. Jakieś bóstwo chciało mnie przekabacić na swoją stronę. Nie chciałam! To było paskudne uczucie. Na szczęście odczepiło się ode mnie. Chyba uznało mnie za kiepskiego wyznawce. Ale wracając do pierścionka. Właściciel domku oddał nam go niemal dobrowolnie. Powiedział, które drzwi, uznał że ich nie otworzymy. Ale otworzyliśmy. I dorwaliśmy pierścionek. A nawet dwa, bo Clarence... a nie mówiłam o nim! Taki kotek (śmiech). No więc kotek zabrał jeszcze jeden. I obudził jakiegoś boga w Dis. Rozbijając kamień. Ciekawe czy to o to chodziło tej pokręconej wróżce. Oj Dispater nie był zadowolony. Wylecieliśmy stamtąd z hukiem. Ale darował nam życie. Miło z jego strony, prawda mamuś? Jak wracaliśmy do Sigil mieliśmy kilku gości na statku. Nie często się to zdarza. A tu niespodzianka. Evana odwiedziło jakieś dziwne bóstwo, a do Tydusa przylecieli jego krewniacy jacyś. Przekazali mu miecz jego ojca... szkoda mi Tydusa, ale wygląda na takiego, który jakoś sobie radzi z tą stratą. To silny facet. Trzymaj się ciepło mamuś i nie martw o mnie. Mam teraz silną ochronę. I fizyczną i magiczną, więc będzie dobrze. A i tatuś dba o mnie na tyle, na ile potrafi. To dobry facet, nie znasz się. Całuję ciepło.
Nemla (Sigil)
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin